![]() |
jeszcze jakies male zakupy zeby skompletowac polaczenie z siecia i Ynk powroci :D
czekajcie cierpliwie :wink: |
hm.. w necie jest czasami, nie wiem, dlaczego nei zachodzi..
|
Moze sie obrazil? :roll: 8)
|
chyba po dyskusji o selekcji, tak mi się wydaje.. ja nie zajmujęw tej sprawie stanowiska
|
Quote:
|
Aj tam, a ja nie sądzę, żeby się obraził. Pewnie po prostu nie ma czasu za bardzo, żeby tu siedzieć :) A może mu jakoś Forum źle chodzi, lub coś, skoro komputer był uszkodzony, to może jeszcze nie wszytsko zorbione... Np. klawiartury nie ma... :twisted: :wink:
|
chyba powaznie mówię..
|
Quote:
|
mam nadzieję, że to nie tylko o to chodzi - lepiej, by chodziło o brak czasu :D
|
Uprzejmie informuję że po pewnym czasie niebytności wśród Was
co stało sie za wydatną pomocą mojej córeczki dla której kabelki i wystające części z mego komputera stanowiły nowy fascynujący kawałek tego świata znów odzyskałem łączność z netem, a komp znowu przypomina to do czego wcześniej przywykłem :mrgreen: Nowe zdjęcia niedługo. Zawiedzionych przepraszam, ale przyziemne problemy dnia codziennego wygrywają z innymi potrzebami. Dla pocieszenia małe słodkie conieco poniżej. Pozdrowionka - VikYnki z Gdyni http://www.nomad.com.pl/Demola/DemolaInViolet.JPG |
Quote:
To było tak: Dyskusja o selekcji mnie wqr... . I to jest fakt. Nie miałem serca wdawać sie w nią głębiej. Ale nie jestem pamiętliwy, co było to było. Olać. Nie potrafię traktowac zwierzaków przedmiotowo. Ważniejsze jest dla mnie by było szczęśliwe niz żeby było rasowe. Ale z netu znikłem dlatego że Demola zajęła sie nauką elektroniki, niestety zaczęła tą dyscyplinę poznawać na mym kompie. I to wyłączyło mnie z netu na dość długi czas. A ją mało co nie zabiło. Bywałem na necie sporadycznie napadając od czasu do czasu komp Mateusza /mego syna/ - ale na chwile tylko bo to jego komp. A jest on wyjątkowo terytorialnym zwierzem. I jak pisze Agnieszka czasu dodatkowo mam ostatnio tyle co bryłek złota w wodzie z mego kranu. I to cała prawda o mej niebytności. Agnieszko - intuicja Ciebie nie zawiodła :wink: Hejkum kejkum - Ynk & Co. |
Hej!
Piekny emblemat Ja mialam go ale z wilkeim wyjacym 8) Nareszcie... :wink: Cos bym powiedziala... Quote:
Jak tam DeMolka? Czekamy na fotki! A kiedy to sie stalo tzn kiedy DeMola zepsula ci kompa W nocy? |
Uaaa świetne zdjęcie, jak DeMola pasuje do tamtego krajobrazu... :lol:
|
Quote:
A tak poza tym to dobrze że się sprawa wyjaśniła :) |
Witajcie Demo-ludy :mrgreen:
czyli wskakiwales spr czy sie martwimy, czy pamietamy ale ani mru mru! dobra ok a my tu juz drugi tydzien "nianczymy" Cymbalki :) nowoczesne metody stymulacji, moze tez sprobujesz? :P |
jakaś żółtawa ta twoja D.M. heh ciekawe czy będzie rasową blondynką w przyszłości ;)
|
heh on miałby pukać w główkę są tajemniczą Panią? gdzie tam:) zachwyca się cały czas inicjałami na chusteczce :mrgreen: D.M. hihiihi coś Ty Ynki hmmm draqpie jąza uszkiem!!! :twisted: to dopiero stymulacja :wink: :mrgreen:
|
Dla zainteresowanych nowymi fotami DeMoli strasznie zajęty pracą Ynk mimo wszystko przygotował zestaw fotek które mam nadzieję ucieszą Wasze serduszka.
Tym razem bez opisów bo czasu mam mało. Miłej zabawy :-) http://www.nomad.com.pl/Demola/d1.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d2.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d3.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d4.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d5.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d6.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d7.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d8.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d9.jpg http://www.nomad.com.pl/Demola/d91.jpg A za jej pijactwo nie odpowiadam. Sama se zaciągnęła flaszkę i o dziwo Dżin Lubuski okazał się czymś w jej guście :mrgreen: Pozdrowionka - Ynk & Co. |
Quote:
On jest sliczna! :mrgreen: |
Wyglada na delikatna smutna panienke
urocza... |
W zasadzie to jest tak.
Gdy wracam z pracy to walczę z soba co by jej nie zatłuc po tym co widzę w domu. Ona bardzo się stara by jej imię miało uzasadnienie. Podaruję sobie liste ostatnich strat. Wystarczy jeśli powiem że myślę o blokowaniu boczną śrubą wszystkich szuflad i drzwi do szaf. Kogo zjadła Demolka? Może sensowniej było by zapytac czego jeszcze nie jadła? Byłoby prościej wymienić :-) Ynk & Co. |
Quote:
Taki gin jest diabelnie mocny i uwala w urodzajna glebe :twisted: |
Smutna?
To istna petarda i tylko wygląda niewinnie by nie było wiadomo kto znów zjadł czyjąś skarpetkę czy co innego... Sebastianie - odezwij sie do mnie na GG. Mój nr to 1478824 Hejkum - Y&Co. |
Quote:
|
heh nei wiadomo.. mój jamnik ostatnio ryblę z akwarium upolował... piękny welon.. i nic poza niąnie zginęło z kielicha..
a świnki tez mało nei zamordował.. rzucał się jak na lisa :| |
no no.. Ynki! będzie zadziorna panienka:)
|
Eh a Varg nic, zero, jak widzi bażanta to pogodni, ale zeby gryźć? Nigdy! :)
|
Ale duża już! Uwielbiam u szczeniaków te uszy jak radary... :-)
|
i b. dobrze- po co piękne bażanty gryźć :cheesy:
|
Tez się z tego ciesze, hehe, żebyście mnie nie źle nie zrozumieli - wcale nie chcę, żeby właśnie je gryzł, czy coś :P W sumie to dałam tylko taki przykład, bo akurat często spotykamy bażanty i on nic im nie robi. Ale tak samo było np. z zającem :-)
|
Quote:
a) Szprota juz jadła b) Jednak Szprot jeszcze żyje c) Niestety nie wiadomo jak długo jeszcze.... Bo ona go nie chce jeść, ale za to ją zajebiście ciekawi i podnieca taka kupka zwiewającego futerka. Hm... Y.&Co. |
Quote:
Od przodu do tyłu obrót o 180 stopni przy pełnym otwarciu w pionie i dodatkowo jest dostępna opcja opuszczania na boki aż do pełnego poziomu, a poza tym składanie do tyłu ze zwijaniem w takie śmieszne paczuszki. Pierwszy raz widziałem by pies tak potrafił właśnie u niej... Quote:
A żeby ją osrało. Ale nie będę ukrywał że imponuje mi taką postawą. Pierwszy raz spotkałem sie z przypadkiem by pies tak bronił połykanej parówki tak że wbijanie paluchów w policzki nie powodowało otwarcia paszczęki. Mogłem przebic jej policzki ale o parówie mogłem zapomnieć. Poza tym "wkuła" ją w 1/3 sekundy w całości poprzez wciśnięcie w całości w przełyk. Bo się schyliłem w jej kierunku i najwyraźniej uznała że prowiant jest zagrożony :mrgreen: Y&Co |
:))))))
|
A stosujesz jakies metody oswajania ich ze soba?
czytales przeciez jak u mnie bylo z krolikiem... wszystko sie da wypracowac tylko troche to trwa najwazniejsze nie pozwolic jej go gonic :mrgreen: |
U nas też tak było, jak Varg był mały (pare tygodni). Dostał kawałek mięsa... I już go nie ma! Normlanie połykał :shock:
|
Quote:
|
ok ok wilczaki mają duże paszcze, ale mój jamnik potrafi całą kiewłbasę z ogniska do paszczy zmieścić! to odpiero chytrus 8)
|
Heh Jamnniczki to spryciule. Kiedyś taki jeden Nugaś wrąbał kiełbasę wporst z ognia... Wpadła do ognia a on chyc! i kiełbasy nie ma ;)
|
Quote:
Y&Co. |
tak poza tematem ale wiem że Macieju tu zajrzysz . Odzywam się na Gadu o dłuzszego czaaaaasu i nic, moze nie dostajesz moich wiadomości?
|
GG słabe jest, lepiej sobie tlen zainstalujcie.
|
Quote:
Dzwoń 605-082-882, 660-9995, lub pisz na [email protected] :-) Ściski - Y'n'Co. |
I jeszcze jedno.
Demola zaczęła chodzić ze mna do pracy. Za dużo zaczęło kosztować mnie doprowadzanie mieszkania do porządku po przyjściu z roboty... A straty zaczęły być zbyt duże bym mógł to dalej tolerować :mrgreen: Hmmm.... Demolka... jak widać :mrgreen: Y'n'Co. |
W pracy panna grzeczna?
|
Quote:
/pomijając te 3 plamy po sikach w biurze i podwójną srake a'la pudding na dywan na korytarzu :mrgreen: / Y'n'Co. |
heh. a co na te 'specjaly' szef..??
:) |
Maciej jest szefem
|
:mrgreen:
no co? Tak się jakos złozyło... chłe chłe.. Y'n'Co. |
hehhe.. ok! :mrgreen:
|
Dziś wieczorem byłem...
Zaraz... wczoraj wieczorem :-) bo już jest prawie pierwsza w nocy byłem z Demolą nad morzem. Widziała takie COŚ pierwszy raz w życiu :mrgreen: Duże, rusza się, szumi i chlupie. A jak podejdziesz bliżej to nawet atakuje /falami/ :mrgreen: Po zejściu na plażę DeMola stanęła jak wryta i zaczęła warczeć. Ja stałem i patrzyłem co ona zrobi. Nie wchodziłem dalej. Stanąłem na początku plaży od strony lądu. DeMola zaczęła latać w prawo i w lewo popiskując i powarkując pod nosem. Musiało to byc straszne "mięso" bo wnerwiona była strasznie. Ale trzymała ciągle tą samą odległość od linii brzegowej :-) Postanowiłem podejść do brzegu. Pobiegła przy mej nodze trzymając się lekko z tyłu, jakieś 0,5m. Biegła i powarkiwała. Zatrzymałem się przy samym zejściu do wody. DeMola nie wyrobiła i zrobiła falom jatkę. Atak gdy fala sie cofała i spier...nie gdy nowa nadpływała. Warkot, szczekanie na atak i ujadanie gdy dawała nogę. Po minucie doszła do wniosku że to jakis głupi przeciwnik i nie ma co mieć cykora. Wkroczyła dziarskim krokiem w wodę no i oczywiście od razu postanowiła sie napić. Żebyście widzieli z jakim obrzydzeniem prychała i jak zdegustowana wychodziła z wody. Widać gówno było za słone :mrgreen: Myślałem że zleje się ze śmiechu. No ale potem to juz cała plaża była jej i DeMola razem z Pańciem wróciła dopiero po godzinie gdy Pańcio nie wyrabiał już z zimna bo na plazy zawsze gwiździ i miał juz dosyc lodu na brodzie, a ciemno było jak w ... Gdy weszliśmy po powrocie do domu to co DeMola zrobiła? Duże SIKU na środku kuchni. Panciu nie wyrobił i jak na człowieka Trójmiasta przystało zaklął po "stoczniowemu". Najwyraźniej wiedziała co to znaczy bo choć dumnym to raźnym krokiem szybko oddaliła się pod fotel Pancia. Ot, taki to opisałem jeden wieczór z życia DeMoli dla Was. Ciekawy jest ten psi świat, tak inaczej go widzimy... Ściski - Y'n'Co. |
Hihi
Fajnie macie tak blisko morze :love A czemu dopiero teraz z DeMola poszles nad morze i do tego tak pozno? :) |
Po pierwsze nie powinna była za bardzo sie szlajać tam gdzie różne świńswa bywa że leżą.
To po pierwsze. A po drugie nie chce by miała zbyt wiele kontaktów z "żywym" bo dopiero kończy serię szczepień. A poza tym debile z straży miejskiej jeżdżą po plaży i gonią tych z psami. Ale za dwa tygodnie będę mógł zacząć się z nią szlajać po lasach i gdzie tylko będę chciał. Wtedy z radością połamiemy kilka przepisów :mrgreen: Pozdrowionka - Y'n'Co. |
A nio to wszystko jasne :mrgreen:
|
:wink:
|
taa. a ona go moze zjesc nawet siedzac :mrgreen: swinki sa b. ruchliwe, smiesznie piszcza i byc moze dlatego psy je.. lubia (moj chjcial zagryzc) :|
|
Quote:
Kiedy chomik nawial to Trejsinek juz byla z chomikiem w pysku Juz doszla do takiej perfekcji ze...aportuje mi :D |
Quote:
Ale aportuje tak delikatnie, tak? :twisted: |
Quote:
Z poczatku musialam jej tego chomiki z pyska sila zabierac a biedy sie pozniej ruszac nie mogl (do czasu :twisted: ) i chciala go zjesc A teraz mi przynosi :shock: 8) :lol: |
Ale dalej nie wiadomo w jakim stanie chomik jest po aporcie.
I nie wiadomo czy to ciągle ten sam chomik..... |
No wiec tak Ciagle ten sam chomik :)
A w jakim jest stanie po aporcie? Zlekka sie zatacza :lol: i jest caly obsliniony a raz byl troszke lysy 8) |
No fajną zabawkę ma Twój pies... http://manu.dogomania.pl/emot/aetsch.gif
|
Ale bierze ja tylko w skarajnych przypadkach :)
|
Biedny chomik, maltretujesz go :twisted:;)
|
Quote:
Nie ja Pies :mrgreen: |
Fascynująca lektura ! http://manu.dogomania.pl/emot/rotfl.gif
|
Naginamy troche prawko??? A jak! :)
|
Nie boisz sie że któregoś razu chomik mimo wszystko nie da się już z gardła wyciągnąć?
Może to tylko chomik ale to żywe i czujące zwierzątko, a pies mimo wszystko jeszcze nie głoduje..... Y'n'Co. |
A jak!
A co! A pies im morde lizał! I jeszcze jeden! I jeszcze raz! Kolejny przepis dzis w d...e mam! 100 lat! 100 lat! Prawo w jelicie mam! :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: :cheesy: Y'n'Co. |
Ynkus.. troszke chyba przeginasz, wiesz?
:twisted: |
Nie no Ynk bez przesady :)
CHomik byl w pysku ZAWSZE na wlasne zyczenie np gdy zwial :( Teraz ma lepiej zabezpieczona klatke i jakos odpukac nie zwial Bo faktycznie to mogloby sie zle skonczyc :roll: :| Ale przynajmniej zwdzieczam to Trejsi ze zaczela mi przynosic bo nie boje sie ze sie chomik schowa pod szafe i znow trzeba wszystko odsuwac :evil: |
Ori, czy mogłabyś krótko opisać mi sposób w jaki oduczyłaś swego psa ganiania za królikiem? Moja Camry gania niestety koty, ma 2 miesiące.
|
Quote:
Tylko te głupie koty nie chcą się bawić :mrgreen: One sa zupełnie bez poczucia chumoru i radości zycia :mrgreen: |
No właśnie Ynk, one w ogóle nie chcą się bawić. Mała kilka razy oberwała łapą z pazurami w łepetynkę, na chwilę to pomagało, ale później znowu gonitwa. A do tego potrafi to robić w nocy i jeszcze szcekać. Utrapienie Boskie z tymi leniuchami kotami, mogłyby się z nią pobawić!!!!!!!!! :wolfie :boom2
Camry jest owczarkiem belgijskim, ale myślę, że wiele zachowań ma podobnych do wilczaków. |
Quote:
Instynktu gonienia nie wykorzenisz ale mozesz nauczyc, ze na komende pies robi to co Ty chcesz a nie to na co ma ochote... Na razie pytasz o koty...jak sie nie zabierzesz bardzo szybko do pracy z maluchem to za chwile bedziesz pytac, mniej lub bardziej zrozpaczona ociagniecie na smyczy, zzeranie swinstw, nieprzychodzenie na wolanie, uciekanie i pare innych ciekawych rzeczy :twisted: Jesli nie masz doswiadczenia w wychowaniu psa to poszukaj w okolicy psiego przedszkola ..... Pamietaj: dobry pies to zmeczony pies :mrgreen: skad piszesz? (miasto?) Juz wiem- spojrzalam...Warszawa ...to dzielnice poprosze;) |
Gaga, mieszkam na Ursynowie. Od Kwietnia idę do psiego przedszkola do Fortu. Ja już ją uczę wielu rzeczy. Jeśli chodzi o koty, to mówię jej " nie, nie wolno". Jesli przestaje daję smakołyk, albo zajmuję ją czymś innym. Czasem za karę zanoszę kilka razy w inne miejsce i tam zajmuję ją zabawą, to zaczyna już pomagać. Na dworze ładnie reaguje na np "idziemy' i smakol, "do mnie" siada przede mną i smakol. Umie już "siad" i "waruj". W domu mam klatkę i tam z nią przesiaduję, karmię ją z ust mięskiem lub smakołykami i klatka jest dla niej azylem. Wszystko tam znosi, także ukradzione buty i kapcie. Nie wolno jej wchodzić do ubikacji,gdzie jest kocia toaleta, ostatnio jak tam weszła, to mówię do niej " a gdzie pies wszedł, nie wolno" i ona migiem pobiegła do swojej klatki. To fakt, nie jestem doświadczona, ale pomaga mi książka Zofii Mrzewińskiej " Z kluczem do psa". Z drugiej strony moje wymagania są wobec niej stanowcze, chcoć nagradzam ją wszystkie pozytywne zachowania. Niestety z kotami idzie mi trudniej.
|
Ojjjj.....moim, okropnie subiektywnym zdaniem jestes na najlepszej drodze.
Przepraszam, z postu mi wynikalo, ze sobie-nic-nie-robisz i nagle zadajesz pytanie ,,wybacz :oops: Zatem jestem spokojna....pracujecie i na pewno bedziecie miec efekty..tyle ze to kwestia czasu :wink: Za chwile ja wirtualnie dolacze do Ciebie...do przedszkola co prawda sie nie wybieram, do Fortu rowniez ale reszta pozostaje podobna w planach , lacznie z klatka, Licze w cichosci ducha, ze moje dotychczasowe doswiadczenia nieco mi pomoga...oby! :D Zatem powodzenia! Towarzyszko "niedoli" :lol: |
Wcale się Gaga nie gniewam, należe do tych co wszystko przyjmują.
Ja wiem, że to mały szczeniak i potrzeba wiele czasu i cierpliwości, aby ułożyć relacje między nami i innymi domownikami. Przecież Camry dopiero się uczy, a do tego potrafi mnie sprawdzać, co ja zrobię, jeśli ona wykona zakazaną czynność. Mądralińska jedna. Cieszy mnie jednak to, ze jak Kiciek podchodzi do jej miski to ona nie rzuca się na niego, tylko go obserwuje, pozwala mu napić się wody, mleka, powąchać karmę, a ze mną "obgryza" kostki, mogę jej zabrać miskę z jedzeniem i takie tam. Ale niestety chodzące koty po domu ją intrygują. Przez większość roku jestem na wsi, gdzie mam dużą działkę, lasy i pola, woda, i tam koty wracają tylko na noc do domu, więc mam nadzieję, że uda mi się Cami ustawić inaczej do nich. |
ja jak jeszcze mialam psiaczka to mój polowal na zolwia! tylko nie było łatwo bo troche zdziwil sie co do pancerzyka! troszku twarde do schrupania :-)
|
Quote:
Nie bylo wiec "oduczania" - nigdy nie pozwolilam by sie tego nauczyl. Ale oduczyc tez sie da, spoko :cheesy: W jednym pomieszczeniu szczeniak i inny zwierz (ktory generalnie go sie boi): pies zawsze na smyczy lub w klatce. Krolik sam podchodzi, wacha klatke, oswaja sie. Potem odstawiam klatke i Amber siedzi PRZYWIAZANY w pokoju a krolik podchodzi do niego. Trwa to bardzo dlugo. To tak jak z niszczeniem domu czy ogrodu. Powiedzial mi to jeden treser i to sie akurat super sprawdza. Jesli nie dasz psu okazji do roku niszczyc, demolowac, psuc, kopac, to jak bedzie starszy to sam tego nie bedzie robil to samo okazalo sie z malym zwierzem, pisalam juz o tym, potem krolik siedzial Amberkowi na plecach, szynszyla na lapach a ten spal :cheesy: ale to wymaga troche przewartosciowania, no i... duzo stanowczosci http://www.jantarowa.wataha.wolfdog.org/P5.jpg http://dl.wolfdog.org/pics/gallery/d..._IM000608c.jpg http://www.jantarowa.wataha.wolfdog.org/P10.jpg |
Elu
Powiedz mi co tam z tą Twoją czarną kudłata istotą w której miłość do Ciebie wygasła? Odzywają się Ci ludzie? Jak psiur? Szczęśliwy? Masz jeszcze z nimi jakis kontakt? Zapadł mi silnie w pamięci ten Twój niedopieszczony czarny kawał futra :mrgreen: Y'n'Co. |
Niedopieszczony? to byl glod nie do zaspokojenia...
ona byla ciagle czochrana i glaskana :) Avcia ma sie dobrze mieszka u ludzi ktorych sobie wybrala (w koncu to ona decyduje a nie ja, no nie? :wink: ) i jakos sie nie skarza widujemy sie czesto bo mieszka niedaleko ale to dla niej nie jest dobre bo jest wtedy "rozdarta", nie wie z kim isc... ja tez do Ciebie Macieju pisalam, nie raczyles chociaz dac znac ze to zauwazyles! |
Czyli CZW można przyzwyczaić do obecności innego drapieżnika w domu?? mam tu na myśli tchórzofretki... Planuję psa tej rasy, ale mam w domu 2 fretki, które nie mają i nie będą miały klatki... Biegają "luzem" po całym mieszkaniu i śpią z nami w łóżku, więc w tej kwestii może być kłopot :oops: Na razie one dwie ganiają się same, bo jedna boi się drugiej, ale z czasem napewno się do siebie przyzwyczają... Fretki to też drapieżniki, więc ten sam szczebel w łańcuchu pokarmowym...
Na razie tylko pytam, ponieważ nie chcę kupować psa o którym zbyt mało jeszcze wiem i mogłabym sprowokować tragedię... |
Witaj Gia.
Na Twe pytanie chyba nie ma dobrej odpowiedzi. Pies nie nalezy do takich co polują na coś "bo tak". Dobrze jest by to "małe i skoczne" potrafiło sie odgryźć. Kot to potrafi więc relacje między kotem i psem sa bezpieczne. Reszta zależy chyba od Ciebie i temperamentu psa. Jeśli będzie wychowywać się od maleńkiego to sadzę że te Twe skakuny wychowają właściwie psa, ale tak naprawdę to ryzyko będzie zawsze na początku takiego kontaktu. Te Twe skubańce powinny sobie poradzić z wychowaniem psa, ja bym zaryzykował. Zresztą w tej chwili walczę ze znacznie poważniejszym problemem, próbuję oswoić psa z świnką morską a to znacznie znacznie trudniejsze. Ale.. kto nie spróbuje to sie nigdy nie dowie. Y'n'Co. |
Ynk dziękuję za odpowiedź :P
Fakt, że dużo zależy od psa i od sposobu jego wychowania. Wiem, że niektóre rasy mają skłonności do gonienia "szybko poruszających się przedmiotów", a fretki do takowych należą :mrgreen: Małe potrafią dziabnąć w nochal albo w łapę, psiaka to nie zaboli ale może Ogonka potraktować łapą, a że jest znaczna różnica w wielkości to mogłoby się to źle dla freciaka skończyć... No nic... na razie zbieram informacje i mam nadzieję, że za kilka dni poznam CzW osobiście. Zobaczę jaki to pies, jaki ma charakter, jak się bawi, może nawet spróbuję delikatnej konfrontacji... :lol: Ale póki co myślę pozytywnie :twisted: |
Od pewnego czasu klatka /zamknięta/ z świnią morską stoi na ziemi - do wglądu przez Demolę. Czyli morświn Szprot jest obserwowany, inwigilowany przez naszego czworonoga. A Demola oswaja się coraz bardziej z nim, juz nie reaguje najazdami i warkotem na jego szaleństwa w kuwecie i jeszcze troche a odsłonię kratę i będę z zapartym tchem obserwował czy Szprot przeżyje.
----------------------------------------------------------------------- Nie! Nie bedę przyjmował zakładów! :mrgreen: Jak czyta to jaki wierzący w kogokolwiek lub cokolwiek to niech się pomodli za Szprota i jego nedzne życie - bo łaska Boża mu się napewno przyda :mrgreen: |
A jak tam, Ynk zaczał już ją szkolić, czy coś, nie wiesz?
|
Czy szkoli Demolkę?:)
hm... jasne, jest bardzo konsekwentny - nieraz go podziwiam heh :) Demola na spacerze podbiega przywitać się z innymi psami, czasem demonstracyjnie protestuje, ale gdy Ynk zniknie jej z oczu to magicznym sposobie sie pojawia :mrgreen: podstawowe komendy oczywiscie, ze zna, ale do jednego stosuje sie bardzo oryginalnie ;) to jest komenda - NA KOJO!! Pies ze zbolala mina oddala sie, ale jak sie wyjdzie z pokoju, to Demola rozwala sie na samym srodku lozka.. heh.. ciekawa sytuacja jest z 'fe' slucha sie, ale kladzie sie obok przedmiotu pozadania z mina osla ze Shreka 'to ja sobie tak tutaj posiedzee..." a pozniej powoli... znika 8 kielbasek! Przy czym 2. ostatnie w tym samym czasie, rownolegle i rowniutko ulozone w paszczy :twisted: jest urocza i bardzo cicha - tylko raz szczeknela, bo myslala, ze ktos sie wlamuje :twisted: ale poza tym wydaje zadziwiajaco wiele roznych rodzajow piskow, chrumkan, pojekiwan, ziewan, jakan, skomlen, okrzykow itd. :cheesy: cudo! :mrgreen: |
Quote:
|
nie..
|
Quote:
Kurcze...jakies to dziwne wszystko :| |
No dobra...
Odtajniamy sytuację :-) Ale czasu chwilę trzeba. Tam gdzie Demolki dział to pojawią się wyjaśnienia. A tak poza tym to - Gaga! Masz buziaka za pamiętanie o mnie :-) Ynk - zwierze ciche, odludne, ale chyba kochane choć zadziorne :-) |
Zgodnie z informacją z zakładki dot. wystaw niniejszym informuje się że najświeższe dane są w przygotowaniu. Pojawią się tu za max 2dni.
Spowodowane jest to potrzebą przesiania zdjęć, umieszczenia na serwerku i dodania nieco opisów. Warto tez dodać że brak mi weny twórczej gdyż zajęty jestem nieco innymi sprawami w sposób zabierający mi cały mój wolny czas więc liczę na wybaczenie. Ale o wielu tu pamiętam więc niech się nie czują samotni i porzuceni. Obiecuję tu jeszcze namieszać conieco :-) Y'n'Co. |
Noooo.....juz myslalam Ci wieniec wysylac z szarfa "ostatnie pozegnanie"....ja rozumiem, zakochales sie i czasu zabraklo ...innego wytlumaczenia nie przyjnmuje, bo zadne nie usprawiedliwia Twojego skandalicznego :twisted: zachowania :cheesy:
Wedle informacji...masz dwa dni na come back koniecznie pokaz DeMole.... buziaki |
hmmmm..
|
Mam nadzieje 8)
bo juz sie robilo nudnawo :twisted: czekamy na foty i opisy! |
Tak Wam brakuje "forumowego trefnisia"? :mrgreen:
Y'n'Co. |
Pewnie! :mrgreen:
|
I stanął dziki łabędź na brzegu leśnego stawu..
Wiosna była widoczna już wszędzie. Brzegi stawu pokryte jeszcze poranna rosą a nad powierzchnią wody delikatna mgiełka pary rozświetlona promieniami słońca powoli tańczyła tajemny dziki taniec. Łabędź wypiął pierś i nabrał w nią chłodnego powietrza. Rozprostował szyję i uśmiechnięty w sobie, pełen szczęścia, rzekł: - Tak pięknie jest tutaj że aż wyć się chce... Y'n'Co. |
Quote:
Jak o nic nie pytacie to gada jak najęta. A jak sie zapytać konkretnie o detale to słychać tylko "hmmm.." :mrgreen: No i wsadziła kija w mrowicho, a już tak spokojnie było... A teraz co?! Prasa, wywiady, sesje zdjęciowe... Tylko z pozowania do nowych komiksów uda sie chyba wykręcić... :mrgreen: Ech... Y'n'Co. |
hehe no prosze.. Ynk brawo :mrgreen:
|
All times are GMT +2. The time now is 04:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org