![]() |
Gaga mnie się wydaje że wilczaki są bardzo socjalne. Problem jest w tym że psy w większości nie znają lub zapomniały języka psiego.
Np to co często widzę na spacerach to psy które pierwszy raz się spotykają podchodzą do siebie na wprost czyli konfrontacja i agresja. Wilczaki tego nie robią ( tak się mnie wydaje ;) ) do nowo napotkanego psa podchodzą łukiem , unikają konfrontacji bezpośredniej/frontalnej. Wilczaki moim zdaniem są bardzo socjalne poprzez szeroki wachlarz zachowań komunikacyjnych , czego niestety często brak innym psom a z tego rodzą się problemy. Mamy rasę bardzo plastyczną i wyrazistą w komunikacji i dlatego nas tak " Kowalscy" czytają i przypinają nam łatkę "agresor" Inna sprawa to socjalizacja Wydaje się że tu jest większy problem w rasie i to nie z powodów wilczaków tylko ich przewodników. I zanim zostanę ukamienowany dodam że opinie wyrabia nam margines populacji , bo zawsze więcej się mówi o tych negatywnych zdarzeniach a niżeli o pozytywnych. Kolejna sprawa to że wilczakowe spacery zawsze są gdzieś na polach i w lesie gdzie nie ma możliwości inter reakcji z inymi psami. Co do aportowania to jest wynik tego że wilczak jest psem który myśli i kalkuluje a nie jest ślepo wpatrzony w przewodnika. Chcieliśmy partnera to mamy :p jak się nie opłaca czegoś robić ... to się nie opłaca i nie robi :D Myślę że każdy wilczak jeśli od szczeniaka będzie miał ograniczony kontakt w rasie przyjmie wiele zachowań typowych dla innych ras ale ciągle zachowa plastyczność w rozmowie z innymi psami co z kolei nie koniecznie musi się podobać właścicielom innych Burków i Azorów. Ale mogę nie mieć racji gdyż mam młodą sukę i mało doświadczenia i pragnę dodać że ciągle nie wiem jak Malina potraktowała by chomika ;) :D ;) |
Quote:
Po 1- bardzo nie równa - pod jakim kątem. Eksterierowi tak jak najbardziej rozjeżdża się rasa strasznie ale to już inna bajka. Pod kątem psychiki - na tle nowych ras nie wypada tak źle a i na tle starych ras nie ma tragedii wręcz powiedział bym że jest przewidywalna i to bardzo. Po 2 - wyjątkowo mało socjalna - znów wina czynnika ludzkiego począwszy od samego gniazda z którego to szczenie wyszło skończywszy na błędach i braku wystarczającej pracy przewodnika. Rozszerzył bym tu wątek i podzielił na socjal i ucywilizowanie. Co do aportowania, porównujesz goldena czy labka do wilczaka. Nie ma co robić takich porównań z rasami które przez dziesiątki lat były hodowane i selekcjonowane między innymi pod katem aportowania. Równie dobrze można by porównywać je z huski pod katem zaprzęgowym. Można tylko po co - jak się ktoś mocno uprze to dla czego nie tylko są to setki godzin pracy z psem. Fakt złego zachowania psa jest tylko obrazem błędów popełnionych przez jego właściciela lub właścicieli. |
Quote:
Może to błąd w nazewnictwie, ale wilczak jest jednym z outsiderów lokalnych, psich społeczności. Quote:
Hahaahaaaa..żeby to było takie proste:) 99% znanych mi suk wilczakowych spacyfikuje natychmiast i bardzo boleśnie dowolną inną sukę (lub samca, czasem bez różnicy) - jeśli tylko będzie miała ku temu okazję. A wierz mi, robią to błyskawicznie:evil: Quote:
Natomiast agresja jest jedna z najmniejszych wad:P Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
|
Quote:
Wersja skrócona dla Ciebie (bez porównań) : wilczaki nie są psami aportującymi, nie są psami stabilnymi i łagodnymi no i kompletnie nie są wyrównane pod względem eksterieru :) Voila!:) |
Quote:
Ja bym jeszcze dodał do twojej listy : nie jest psem zaprzęgowym, ratowniczym ... i jeszcze parę by się znalazło. Na pewno nie są psami agresywnymi. |
Rasa to efekt..... (tu wstaw dowolną przyczynę)....zgadzamy się co do skutków:) Chodzi mi o to, że stwierdzając pewne fakty unikniemy rozczarowań, bo nie będziemy się frustrować przez lata, przygotowując psa do zadań, do których nie posiada predyspozycji. Ile tu takich tematów już było: pies ratownik, pies opiekun.....to nie ta rasa i kropka. Nie kupuję sobie małego, miejskiego jeżdzidełka aby nim startować w rajdach... Osobiście byłam zmęczona psami aporującymi i pracującymi i z ogromną wdzięcznością przyjęłam naturę wilczaka, który naprawdę NIE MUSI nałogowo czegoś robić w każdej sekundzie jego życia:) NIe jestem fanką wieczornych zebrań osiedlowych, podczas których gromada pieseczków hula po podwórku zajmując się tylko sobą i bez żalu (a nawet z przyjemnością) idę sama w las ze swoim burym, nawet ciemną nocą. Dla mnie to rasa idealna, co mogłam docenić po latach (docenić może wcześniej, po latach zdefinować:))
Myślę, że kłopotem są tu oczekiwania. Oczekujemy od naszego przyszłego wilczaka ogromu rzeczy, a to trzeba odwrócić. Samemu zaoferować i dopiero później cieszyć się tym, co dostaniemy w zamian. A że wilczak to nie jest typowy pieseczek, jakich mamy setki wokół? No nie jest... i co z tego? :) |
All times are GMT +2. The time now is 16:49. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org