Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Lęk przed ludźmi (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=20805)

GRABA 03-09-2011 11:12

Aga, ale może warto wspomnieć też o złym trenerze? - jaki Wam się trafił, i co sknocił, i jakie wtedy miałaś zdanie o trenerach...?
Żeby nie wszyscy do końca wierzyli trenerom, a uczyli się swoich psów.
Bo potem nagle okazuje się, że nasz wyszkolony (i z zaliczonym egzaminem) pies, wyskakuje do biegnącego człowieka. Często po takim szkoleniu, ludzie sądzą, że pies jest wyszkolony - a on jest tylko nauczony pewnych rzeczy.

Bajka 03-09-2011 11:51

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 401576)
Żeby nie wszyscy do końca wierzyli trenerom, a uczyli się swoich psów.
Bo potem nagle okazuje się, że nasz wyszkolony (i z zaliczonym egzaminem) pies, wyskakuje do biegnącego człowieka. Często po takim szkoleniu, ludzie sądzą, że pies jest wyszkolony - a on jest tylko nauczony pewnych rzeczy.

Tak, dlatego pisałam o DOBRYM szkoleniowcu (może nie podkreśliłam tego wystarczająco wyraźnie - no moja wina, biję się w pierś, dobrze Graba,że zwróciłaś uwagę:) ). Dobry szkoleniowiec powie ci jak pracować z TWOIM, konkretnym psem. Nie ma psów 'anonimowych' na dobrym szkoleniu. JAKOŚĆ szkoleniowca ma decydujące znaczenie - no bo to w końcu ktoś kto powinien wiedzieć co jak działa i ktoś ,komu powinniśmy ufać. Psia szkoła psiej szkole nie równa. U nas akurat z agresją nie było problemów, ale z psią szkołą "przeciętnej" jakości mamy mało 'pozytywne doświadczenia' mówiąc bardzo delikatnie. Dobra reklama w necie, ilość "przerobionych" psów i fakt, że szkoła jest "znana", to jednak wątpliwa gwarancja jakości...
Quote:

Originally Posted by Graba
jakie wtedy miałaś zdanie o trenerach...?

Zdanie o trenerach jadących na ilość a nie jakość i odwalających swoją robotę "byle było" miałam wtedy dokładnie takie samo jakie mam teraz;)Nie generalizujmy;)

tak z innej beczki: Teraz, patrząc z perspektywy czasu, dla mnie prócz całej masy rzeczy, jest w szkole jeszcze ważne, by szkoleniowiec się nieustannie dokształcał. "Psia wiedza" ewoluuje w takim tempie, że jeśli ktoś prowadzący szkołę został na etapie tego co było 10 lat temu, to dzięki.:):)
Ale to już mocno odjechałyśmy od tematu;)

Grin 03-09-2011 13:00

Quote:

Originally Posted by Bajka (Bericht 401571)
I tak z innej beczki troszkę: Nie ukrywam,że mnie mocno 'uwiera' opinia spotykanych psiarzy na spacerach: "Po co komu szkoła, wydawanie pieniędzy bez sensu, żeby ktoś z tobą po mieście połaził.". ;)

Taaa, ja też się spotykam z takimi opiniami typu; "znajomi psiarze mi odradzili", albo jeszcze inna wersja; "my posłuszeństwa nie, bo sobie sami radzimy, ale na obronę to byśmy poszli..." A potem widzę, jak ten "posłuszny" pies miota właścicielem po ulicy pomimo "kilkunasto"- centymetrowych kolców w szyi i to bez żadnego wyraźnego powodu, albo skacze po windach do sufitów, bo nie potrafi opanować emocji, że wychodzi na spacer...

jefta 03-09-2011 13:32

Quote:

Originally Posted by Grin
"my posłuszeństwa nie, bo sobie sami radzimy, ale na obronę to byśmy poszli..."

i tu zaczyna sie rola szkoleniowca. Dobry wykorzysta to ze ludzie wogóle weszli na cwiczak, sprobuje zarazic pasja szkoleniowa, a slaby kupi rekaw na allegro i porozdraznia pieska za 100 zl godzina...

Grin 03-09-2011 13:54

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 401603)
i tu zaczyna sie rola szkoleniowca. Dobry wykorzysta to ze ludzie wogóle weszli na cwiczak, sprobuje zarazic pasja szkoleniowa, a slaby kupi rekaw na allegro i porozdraznia pieska za 100 zl godzina...

Jasne. Jednak te "byśmy poszli" i tak najczęściej się kończy w ten sposób, że nigdzie się nie idzie...
A na naszym terenie i tak brak tych dobrych szkoleniowców w zakresie obrony, natomiast z zakresu posłuszeństwa jest gdzie się zgłosić. Dlaczego zatem ludzie ludziom odradzają, pozostaje dla mnie zagadką.

jefta 03-09-2011 14:06

Macie Fryca na ślasku. Nigdy go niestety nie widziałam w pracy, ale kilka psow przez niego robionych przyjezdza do nas i sa super, a ich przewodnicy to totalni maniacy szkoleniowi. Poleca go P. Mrzewińska a to dla mnie doskonala rekomendacja.

Witek 03-09-2011 14:31

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 401596)
\albo skacze po windach do sufitów, bo nie potrafi opanować emocji, że wychodzi na spacer...

To musiałabyś zobaczyć Aszczu jak wychodzi z Witkiem na spacer :D Ostatnio borok zaliczył glebę na schodach bo go tak przeciorała :D:D:D:D

Witek 03-09-2011 14:33

Quote:

Originally Posted by jefta (Bericht 401610)
Macie Fryca na ślasku. Nigdy go niestety nie widziałam w pracy, ale kilka psow przez niego robionych przyjezdza do nas i sa super, a ich przewodnicy to totalni maniacy szkoleniowi. Poleca go P. Mrzewińska a to dla mnie doskonala rekomendacja.

A ja widziałam psy jakie przyjeżdżają do niego i jakoś to do mnie nie przemawia...
No chyba, że zawsze trafiałam na grupę problemową...

jefta 03-09-2011 14:44

Nie bede sie upierac bo nie mam wlasnych doswiadczen :) u mnie jest na liscie osób do ktorych chcialabym pojechac i zobaczyc.
Moze byc tez tak ze kazdy z nas ma inne, czesto przeciwstawne wyobrazenie fajnego psa ;)

Grin 03-09-2011 16:36

Ja również do p. Fryca mam stosunek ambiwalentny; z jednej strony wiem, że poleca go p. Mrzewińska, z drugiej też miałam okazję widzieć psy i przewodników w akcji i zachwycona nie byłam; tzn. psy - owszem - robiły wszystko, ale ich "postawa" przy tym wg mnie wiele mówiła o sposobie szkolenia. Dla mnie to odpada. O ile mi wiadomo; panią Mrzewińską i p. Fryca łączyła kiedyś współpraca, ale to było raczej dawno. Wiele mogło się pozmieniać od tego czasu.
Jednak muszę tu zaznaczyć, że sama nie uczestniczyłam w jego zajęciach, więc też nie mam prawa wyrażać tu jednoznacznej opinii. No i tak jak mówisz; każdy ma inne wyobrażenia o "fajnym psie" i inne cele szkoleniowe.

Faolan 04-09-2011 20:11

dorotka_z:
Dzięki za link. Planuję udać się na kurs szkoleniowy w zimie, ale jeszcze nie wybrałam szkoły; a skoro z tej już kilka wilczaków skorzystało z powodzeniem, to chyba rzeczywiście najlepsza propozycja. Chociaż przyznam, że takie szkolenie rozważałam raczej pod kątem interakcji z innymi psami, a nie z ludźmi...

Ogólnie chcę podkreślić, że Uli nie leży odłogiem. Podstawowe polecenia już zna - a jak dobrze pójdzie, to i wykonuje :D (przywołanie na gwizdek na przykład wychodzi nam idealnie... na działce :D). Nad socjalizacją też ciągle pracujemy. Ale jako że nie czuję się ekspertem, obawiam się problemów wynikających z eskalacji zlekceważonych zachowań. A z psem, który boi się ludzi, po prostu nie miałam jeszcze do czynienia (Karat, mój śp. ON-ek, był labradorem w wilczurzej skórze ;)).

Quote:

Originally Posted by Bajka (Bericht 401571)
Nie ukrywam,że mnie mocno 'uwiera' opinia spotykanych psiarzy na spacerach: "Po co komu szkoła, wydawanie pieniędzy bez sensu, żeby ktoś z tobą po mieście połaził.". ;)

Mhm - a do tego jeszcze porady szkoleniowe własnego pomysłu... Smaczki to "przekupstwo", a najlepszy sposób na wymuszenie posłuszeństwa to "parę razy porządnie psem potrząsnąć" (tak mnie jeden facet niedawno przekonywał).

dorotka_z 05-09-2011 09:52

Quote:

Originally Posted by Faolan (Bericht 401716)
dorotka_z:
Dzięki za link. Planuję udać się na kurs szkoleniowy w zimie, ale jeszcze nie wybrałam szkoły; a skoro z tej już kilka wilczaków skorzystało z powodzeniem, to chyba rzeczywiście najlepsza propozycja. Chociaż przyznam, że takie szkolenie rozważałam raczej pod kątem interakcji z innymi psami, a nie z ludźmi...

Bardzo proszę. Podpowiadam te szkołę, bo poznałam psy, które tam były i wszystko z nimi jest ok :)

My idziemy już teraz, więc bedziemy mogły podzielić się doświadczeniami. Będą też Kuba i Jaskier, więc bedziecie mieli również męski punkt widzenia :)

Wracając do poprzednich wątków uważam, ze nikt po szkoleniu nie powinien spodziewać sie cudów. To nie jest po to, zeby pies chodził jak w zegarku po kilku spotkaniach. Takie kursy są po to aby pokazać włascicielowi/przewodnikowi jak może z psem pracować. Nic nie zastąpi pracy w domu samodzielnie ze swoim psem. Niestety nikt własciciela nie wyręczy. Nie ma też uniwersalnej metody dobrej dla wszystkich. Kazdy sam musi sobie wypracować. Wydaje mi się, ze pisanie, że kursy są bez sensu bo to właściciel musi pracować sam jest niepotrzebnym zniechęcaniem. Trochę tak jak by napisać, ze nie ma co posyłac dzieci do szkoły, bo przecież pisać czy czytać i tak muszą nauczyć sie same w domu... Sądzę, ze nie ma co wyważac otwartych drzwi i jeżeli jest mozliwość skorzystania z podpowiedzi to zawsze warto to zrobić.


All times are GMT +2. The time now is 04:42.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org