Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Z życia wzięte.... (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=32)
-   -   Wilczakowe rytuały i ceremonie (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=13473)

Mila 16-02-2010 23:09

Widać, wiele mają ze sobą wspólnego:) Mila zachowuje się podobnie: lizanie dłoni po pysznym posiłku, dziękowanie (przystawianie do twarzy kości) za mięsny kawał do obrobienia, poranne sprawdzanie czy pancia/pancio śpią, czy jest już szansa na spacer bądź chociaż poświęcenie jej chwili uwagi po sennej rozłące.
Ale do moich ulubionych cyklicznych, niezawodnych zachowań należy zerwanie się sukasa z łóżka, z radośnie wywalonym jęzorem, zawsze jak zakładam spodnie, sweter, kapcie, czy cokolwiek:) Wstaje i śledzi każdy mój krok aż do wspólnego wyjścia z domu.
Kolejny, rytuał popiskiwania i kręcenia się od jednej do drugiej szybki jak jedziemy trasą, zahaczającą o placyk na którym zawsze bawi się z Mantusem. Czasami mi jej żal, bo ta droga nie zawsze oznacza postój i zabawę. :)

Mila 16-02-2010 23:16

Ach, i nie ma opcji, żeby nie wlazła do łazienki jak się kąpię. No nie ma. Skacze na klamkę, wchodzi (zawsze uśmiechnięta), liże w ramię, czy tam kolano (zależy co wystaje i co mokre), postoi trochę, poczeka aż zacznę myć zęby, bo to super frajda podszczypywać ząbkami szczoteczkę jak się rusza. :)

Rona 16-02-2010 23:22

Quote:

Originally Posted by Mila (Bericht 279372)
...liże w ramię, czy tam kolano (zależy co wystaje i co mokre), postoi trochę, poczeka...

O tak, to też mamy! :lol: Tylko jak ją spytać "kąpiemy się dzisiaj?" to błyskawicznie daje dyla pod stół w pokoju... :p

Grin 16-02-2010 23:28

Quote:

Originally Posted by Mila (Bericht 279372)
Ach, i nie ma opcji, żeby nie wlazła do łazienki jak się kąpię. No nie ma. Skacze na klamkę, wchodzi (zawsze uśmiechnięta), liże w ramię, czy tam kolano (zależy co wystaje i co mokre),

Hm... u nas też tak było, a teraz bywa, bo Łowca jednak woli wykorzystywać czas, kiedy na mur ma kuchnię wolną. :D

Mila 16-02-2010 23:44

:)
Jeszcze sobie coś przypomniałam. Zawsze jak idę do kuchni, to Mila oczywiście podąża za mną. Zadowolona, bo wie, że ja i pomieszczenie z żarciem to tylko posiłek dla niej (ludzkie przygotowuje Piotrek). Zazwyczaj wychodzi szczęśliwa, najedzona, ale czasami spotyka ją zawód.:) Jak widzi, że sięgam po łyżkę, a później (to warunek konieczny, żeby dała dyla) wodzę dłonią po lodówce (tam stoją jej lekarstewka), niby nigdy nic kładzie uszka i cichaczem wychodzi do pokoju. Doskonale już wie, że połączenie łyżka + góra lodówki = tran. Taka jest wtedy słodka. Jak się ją zawoła, przychodzi, ale jak na skazanie...:)

Gaga 17-02-2010 00:26

Quote:

Originally Posted by Mila (Bericht 279383)
:)
Jak widzi, że sięgam po łyżkę, a później (to warunek konieczny, żeby dała dyla) wodzę dłonią po lodówce (tam stoją jej lekarstewka), niby nigdy nic kładzie uszka i cichaczem wychodzi do pokoju. Doskonale już wie, że połączenie łyżka + góra lodówki = tran.:)

U nas tak działa buteleczka z kropelkami (do oczu, do nosa), w dłoni :) na wszelki wypadek pies się ewakuuje z miejsca, gdzie aktualnie przebywa ;)

Rona 17-02-2010 01:16

Quote:

Originally Posted by Mila (Bericht 279383)
:)
...niby nigdy nic kładzie uszka i cichaczem wychodzi do pokoju.

Właśnie tak! ...charakterystyczne bezszelestne przemykanie ... Pies wygląda jak znikający duch wilka...8)
Quote:

U nas tak działa buteleczka z kropelkami (do oczu, do nosa), w dłoni :) na wszelki wypadek pies się ewakuuje z miejsca, gdzie aktualnie przebywa
Lorka na widok buteleczki potrafi czmychnąć do klatki i zębami przymknąć od środka drzwiczki :) Ale potem, "namówiona" wychodzi z niej z miną ofiary i pozwala na zabiegi. Właściwie to też już rytuał.:p

Palpatine 19-02-2010 20:06

Nyx znalazł sposób aby pokazać nam kiedy nie ma wody w misce. Staje nad miską i patrzy się na nas wzrokiem "nie zapomniałeś o czymś?". Gdy zdarzy się, że nikt akurat nie patrzy w jego kierunku pazurami uderza w miskę, dając alarm "brak wody";-)

Rona 20-02-2010 10:47

Quote:

Originally Posted by Palpatine (Bericht 280525)
Nyx znalazł sposób aby pokazać nam kiedy nie ma wody w misce. Staje nad miską i patrzy się na nas wzrokiem "nie zapomniałeś o czymś?". Gdy zdarzy się, że nikt akurat nie patrzy w jego kierunku pazurami uderza w miskę, dając alarm "brak wody";-)

Lorka też "hałasuje" miską kiedy chce się napić:) Za to Tina przynosiła pustą w zębach i podawała komuś z domowników 8) Mają dobre strategie komunikacyjne! 8)

Kiedy siedzę przy kompie, a pies chce wyjść, podchodzi i ciągnie za rękaw. Gorzej w lecie, gdy nie ma za co złapać - pozostaje pasek od zegarka lub .... skóra :lol: Ale nie mamy jej tego za złe :rock_3 Bura należy do "cichych" wilczaków, a musi przecież jakoś się z nami porozumiewać... 8)

AngelsDream 20-02-2010 15:21

Quote:

Kiedy siedzę przy kompie, a pies chce wyjść, podchodzi i ciągnie za rękaw. Gorzej w lecie, gdy nie ma za co złapać - pozostaje pasek od zegarka lub .... skóra Ale nie mamy jej tego za złe Bura należy do "cichych" wilczaków, a musi przecież jakoś się z nami porozumiewać...
Baaj idzie do klatki i w zależności od reszty zachowania chodzi o spacer, wodę, jedzenie lub pracę, ale wyjściowa jest zawsze klatka.

Witek 20-02-2010 23:04

Dziś postanowiłam z Astarte znów pobawić się w dogtrekking i przeszłyśmy całą dziką część parku dookoła. Z reguły Astarte biega tam luzem, a jak wracamy to w pewnym miejscu zapinam ją na smycz a parę kroków dalej ćwiczymy. I dziś jak doszliśmy do tego miejsca, Astarte przestała iść z przodu, zrównała się ze mną, szturchnęła nosem w rękę i zaczęła się wymownie na mnie patrzeć :) Jaka była zdziwiona gdy dałam jej smaka i kazałam iść dalej do przodu :D Aczkolwiek nie była zawiedziona, że dziś nie ćwiczymy :)

Agnieszka 21-02-2010 20:55

Nasz Vargus tez ma swoje rytualy. Tak jak i Wasze CzW - po zjedzeniu posilku musi podziekowac, zazwyczaj po prostu podchodzi do mnie, czy do mamy i caluje nas w reke, umiechajac sie przy tym szeroko i merdajac swym dlugim ogonem. Rano - serdeczne powitanie, wskakiwanie do lozka i calowanie tych, ktorzy dopiero co sie przebudzili. Gdy ktos wraca do domu, Varg wykonuje swoj slynny juz ''taniec milosci'' - poki nie podskoczy do twarzy i nie pocaluje (czy tez, jak nieraz bywalo, nie przywali po prostu pyskiem ;-)), nie ma spokoju w domu. Coz jeszcze.... gdy chce wyjsc na siusiu, czy tez po prostu pobiegac po podworku, przynosi jedna ze swych chust na szyje i kaze sobie zalozyc :-). Natomiast nigdy nie ruszy miski, zanim nie powiemy ''prosze jesc!''. To wszytsko, co na razie mi sie przypomina. Kochany chlopak :-))

AngelsDream 21-02-2010 21:07

Baaj też przychodzi po jedzeniu do nas, co rano wita się z nami, a jak była znajoma to przez te kilka dni również z nią. Czekanie na jedzenie to wyuczone zachowanie, więc tego nie liczę, ale chciałam zapytać o coś innego - jak Wasze psy reagują na łzy? Na płacz? Zauważają czy przeciwnie? Baaj ma dwa tryby działania: kiedy odchodziły kolejne szczury, często był przy tym i po prostu stał i pozwalał płakać w futro. Wyczuł nawet, że nasz wet się łamie, a czasem usiłuje rozśmieszać/rozkojarzać - okrąża wtedy człowieka, skubie po rękach, popiskuje - wynika to z CSów, ale naprawdę działa, a u Was?

Agnieszka 21-02-2010 23:05

Gdy zdarza sie komus w domu plakac, Varg zwiewa.

Rona 21-02-2010 23:20

Lorka skutecznie pociesza - robi foczkę i liże po rękach i twarzy. 8)

Grin 16-12-2010 12:27

Z wiekiem Łowcy przybyło trochę rytuałów i przejawów czegoś, co można chyba nazwać wilczakowym poczuciem humoru. :p
Już pomijam kradzenie naszych butów tylko po to, żeby nam zrobić "psikusa" i mieć frajdę, że się za nim goni, bo to dość typowe, ale pękam ze śmiechu, gdy zachce mu się robić "wyścigi do łóżka". Wygląda to tak, że czasem, gdy się "bydlęcie" zorientuje, że któreś z nas zmierza w kierunku łóżka, on wyprzedza delikwenta po to, żeby się przed nim uwalić na jego miejscu (normalnie śpi albo w nogach, albo na swoim miejscu obok łóżka), przy czym robi wtedy tak błyskawiczne "waruj", że gdybym nie widziała, nie sądziłabym, że pies potrafi się tak błyskawicznie poskładać. Ale to jeszcze nie koniec; jak w końcu delikwent podejdzie do łóżka w wiadomym celu; szelma potrafi się jeszcze zacząć drapać na leżąco (działanie zastępcze?) i przysięgam, że sprawia wtedy wrażenie, jakby chciał powiedzieć: "Czy ty coś chcesz ode mnie? Ja naprawdę kompletnie nie wiem, o co ci chodzi". :D :D Wygląda to prześmiesznie.

Z innych rzeczy których nie robił od początku, a zaczął, to np. częste "gryzienie" uszu pańcia; jest przy tym tak delikatny, że aż wydaje się niemożliwe znając ślady, jakie potrafią zostawić jego zęby w zabawie, no i zaczął być pieszczochem; w "młodości" należał raczej do tych niedotykalskich wilczaków; nasze "karesy" raczej znosił, niż czerpał z nich przyjemność. To się zmieniło diametralnie.

z Peronówki 16-12-2010 14:07

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 345427)
Z innych rzeczy których nie robił od początku, a zaczął, to np. częste "gryzienie" uszu pańcia; jest przy tym tak delikatny, że aż wydaje się niemożliwe znając ślady, jakie potrafią zostawić jego zęby w zabawie,.

To "iskanie" jest przejawem "milosci"... Problem w tym, ze trzeba to znosic z usmiechem na ustach i jeszcze udawac, ze nam sie to podoba... ;)

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 345427)
no i zaczął być pieszczochem; w "młodości" należał raczej do tych niedotykalskich wilczaków; nasze "karesy" raczej znosił, niż czerpał z nich przyjemność. To się zmieniło diametralnie.

Widze, ze dotarliscie do punktu, gdy czlowiek zaczyna miec przyjemnosc z posiadania wilczaka. Gratuluje wytrwalosci.... :rock_3:p

Grin 16-12-2010 14:16

Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 345464)
To "iskanie" jest przejawem "milosci"... Problem w tym, ze trzeba to znosic z usmiechem na ustach i jeszcze udawac, ze nam sie to podoba... ;)

Ależ my wcale nie udajemy. :D Musiałabyś widzieć szczęście emanujące z twarzy Jacka, gdy Łowca "obdarza go swym uczuciem." :D
Quote:

Originally Posted by z Peronówki (Bericht 345464)
Widze, ze dotarliscie do punktu, gdy czlowiek zaczyna miec przyjemnosc z posiadania wilczaka. Gratuluje wytrwalosci.... :rock_3:p

Tak, faktycznie coś w tym jest. :p :)

Wonderfull Wolf ES 16-12-2010 14:25

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 345427)
Z innych rzeczy których nie robił od początku, a zaczął, to np. częste "gryzienie" uszu pańcia; jest przy tym tak delikatny, że aż wydaje się niemożliwe znając ślady, jakie potrafią zostawić jego zęby w zabawie, no i zaczął być pieszczochem; w "młodości" należał raczej do tych niedotykalskich wilczaków; nasze "karesy" raczej znosił, niż czerpał z nich przyjemność. To się zmieniło diametralnie.

Grin, dzięki!! to daje mi nadzieję na przyszłość, bo Młoda też przytulaśna nie jest, od bidy da się pomizjacić, po czym wstaje, patrzy na okno, na mnie i jakby mówiła "dobra Pańcio dość tych bzdur, choć zobaczymy co się dzieje za oknem". A ile Łowca ma lat, że tak spytam z ciekawości:lol:?? w domyśle jaka jest "norma" czekania na pieszczocha ;)?

z Peronówki 16-12-2010 14:39

Quote:

Originally Posted by Wonderfull Wolf ES (Bericht 345477)
Grin, dzięki!! to daje mi nadzieję na przyszłość, bo Młoda też przytulaśna nie jest, od bidy da się pomizjacić, po czym wstaje, patrzy na okno, na mnie i jakby mówiła "dobra Pańcio dość tych bzdur, choć zobaczymy co się dzieje za oknem".

Mlode psy tak maja. Jedyne co to nie mozna sie zrazac. Trzeba glaskac i drapac... do skutku... ;)
U nas wszystkie sa przytulakami na maksa (i z wiekiem zadnemu nie przechodzi)... Nie raz czlowiek musi siedziec przy kompie z wilczakiem na kolanach (tzn jego szczescia, bo cale sie nie mieszcza ;)). Jedynie Jolly odstaje od tego modelu - bo lubi mizianie, ale "ona prosic sie nie bedzie" ;)


All times are GMT +2. The time now is 08:27.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org