Wolfdog.org forum

Wolfdog.org forum (http://www.wolfdog.org/forum/index.php)
-   Wychowanie i charakter (http://www.wolfdog.org/forum/forumdisplay.php?f=29)
-   -   Klatka: jaka i gdzie...? (http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10950)

btd 06-05-2009 12:04

My postępowaliśmy mniej więcej jak Gia i po paru miesiącach Ciri jak zbieramy się do pracy sama szła do klatki i czekała na miseczkę ze smakami.

Mamy spoko sąsiadów i na bierząco nas informowali czy jest cicho czy Ciri daje czadu, ale jakoś spokojnie zwykle było. Czasem ich belg nasłuchiwał

Grin 06-05-2009 12:06

Quote:

Originally Posted by wilczakrew (Bericht 210272)
Grin ją mało co męczy. Szczeniak po paru godzinach wariacji i szaleństwa nie ma dosć. ja mam nadzieje, ze jej to minie bo jak nie to taka bąba energetyczna jest nie do opanowania.

Ja nie wiem, bo nie mam zbyt wielkiego porównania. Ale może jest tak, że to Astarte jest bliżej "wilczakowej normy", a my po prostu mamy leniwe samcory, które najchętniej leżałyby cały dzień brzuchem do góry, a ruszają się trochę jedynie jak poczują zapach krwistego befsztyku. :D (No Czambora jeszcze ostatnio suczki są w stanie rozruszać :p )
W końcu u ludzi też tak zazwyczaj jest; kobieta tyra, a "baron" siedzi w fotelu przed telewizorem, albo z gazetą. :rock_3 :D

Grin 06-05-2009 12:11

Quote:

Originally Posted by btd (Bericht 210288)
My postępowaliśmy mniej więcej jak Gia i po paru miesiącach Ciri jak zbieramy się do pracy sama szła do klatki i czekała na miseczkę ze smakami.

Mamy spoko sąsiadów i na bierząco nas informowali czy jest cicho czy Ciri daje czadu, ale jakoś spokojnie zwykle było. Czasem ich belg nasłuchiwał

Faktycznie pies się szybko przyzwyczaja; Łowca przybiega na odgłos zasuwanych rolet, bo zawsze to robię przed wyjściem do pracy i zamknięciem go w klatce.
Potem zanim zabierze się do kostyry już w klatce, patrzy czy pańcia dobrze ją zamyka. Wtedy można się spokojnie oddać ogryzaniu gnata. :D

wilczakrew 06-05-2009 13:05

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 210291)
W końcu u ludzi też tak zazwyczaj jest; kobieta tyra, a "baron" siedzi w fotelu przed telewizorem, albo z gazetą. :rock_3 :D

Dokładnie takie same odnoszę wrażenie.
Wszystko z umiarem i aby się zbytnio nie przemęczyć.

btd 06-05-2009 13:17

Quote:

W końcu u ludzi też tak zazwyczaj jest; kobieta tyra, a "baron" siedzi w fotelu przed telewizorem, albo z gazetą. :rock_3 :lol:
Przy kompie :D

Kamoszka 06-05-2010 20:35

Mam pytanie: czy ktoś z Was posiada namiary na osobę/producenta wykonującego klatki dla psów (mocne dla wilczaka) na zamówienie, na wymiar? Bo z tymi gotowcami Ardal sobie jakoś radzi...
Chodzi mi o mocną klatkę, dużą, bez składania. Taką na stałe w domu.
POzdrawiam

Witek 06-05-2010 20:45

http://allegro.pl/item1027818529_kla...lt_kangoo.html Może nie do domu, ale Pan robi klatki na zamówienie, więc może i do domu coś zrobi? :)

z Peronówki 09-05-2010 13:39

Quote:

Originally Posted by trunksia&witgor (Bericht 299139)
http://allegro.pl/item1027818529_kla...lt_kangoo.html Może nie do domu, ale Pan robi klatki na zamówienie, więc może i do domu coś zrobi? :)

Nie warto. Klatki piekne, ale dla CzW wystarcza na maks 5 min. Na serio... Aluminium nie ma najmniejszych szans przy spotkaniu z zebami wilczaka...

Gaga 09-05-2010 14:18

Ano :twisted: Kluczem jest sposób montażu- większość klatek jest ze zgrzewanych prętów, a powinny one być spawane.

Z LASÓW LOTHLORIEN 07-10-2010 18:35

Pierwszy cios musi być mocny... zaoszczędzi Ci to wielu kolejnych.
 
Witam wszystkich. Mamy Zirę od prawie 2tygodni i nadszedł czas, w którym to mogę podzielić się "klatkowymi" przeżyciami.

Z reguły nie mamy problemów z obgryzaniem mebli czy też kota ;), jakkolwiek wypadałoby nauczyć Zirkę pozostawania w klatce na czas naszej nieobecniści w domu. Na całe szczęście większość czasu (70% doby) spędzam z psiakiem dlatego łatwiej jest mi pokazać co jest dobre, a co fe. Chce przez to powiedzieć, że socjal przebiega szybciej. Każdy właściciel dysponuje inną ilością czasu, więc to różnie bywa.

Wracając do tematu... pierwszego dnia, a raczej nocy psiak OD RAZU jak przyszykowaliśmy się do snu został zamknięty w klatce. Był to niewątpliwie szok dla piesiaczka, jednakże z uwagi na warunki (nocleg w schronisku młodzieżowym po Spotkaniu Galicyjskim) niemożliwością było postąpienie inaczej. Gospodaż "Małgosi" zdecydowanie zmieniłby nastawienie do psów :twisted:

Efektem zamknięcia była niespełna godzina wycia oraz prób otworzenia "niedobrej, niedobrej klatki" i poranne niedospanie pańci. Bałam się, że Zira sobie cos zrobiła, bo dosłownie w ciągu 4sekund - przestała wyć...... ZASNEŁA! :o


Do czego zmierzam - w kolejnych dniach zamykanie trwało po max.10-15minut i zawsze kończyło się wraz z ciszą. Później było już dłużej i dłużej. Od 5 dni Zira SAMA wchodzi do klatki i bez pisku w niej zostaje nawet do 2godzin.

Co było najbardziej przydatne? KOŚCI!!!!!! Z początku dawałam jej kości do miski i zawsze, ale to zawsze lądowały na dywanie :? Odkąd daje je do klatki, psiaczek wskakuje radośnie za nimi i zostaje w niej bez mru mru. Coraz częściej też SAMA z własnej woli włazi do Dog V i smacznie sobie śpi (dosłownie, bo kostki kładzie pod łapką).

I tak to właśnie jest z Zirką i klatką.... koniec :ylsuper

jefta 07-10-2010 21:17

Quote:

Efektem zamknięcia była niespełna godzina wycia
pozazdrościć i pogratulować :p

Grin 08-10-2010 09:18

Quote:

Originally Posted by Lotlorien (Bericht 329816)
Wracając do tematu... pierwszego dnia, a raczej nocy psiak OD RAZU jak przyszykowaliśmy się do snu został zamknięty w klatce. Był to niewątpliwie szok dla piesiaczka [...]
Efektem zamknięcia była niespełna godzina wycia oraz prób otworzenia "niedobrej, niedobrej klatki" i poranne niedospanie pańci. Bałam się, że Zira sobie cos zrobiła, bo dosłownie w ciągu 4sekund - przestała wyć...... ZASNEŁA! :o

Odważna decyzja w sumie taka "terapia szokowa", ale jak widać - może być całkiem skuteczna i co ciekawe - nie musi oznaczać "znielubienia klatki na całe życie". Najwyraźniej młoda rycząc przez godzinę, doszła w końcu do wniosku, że i tak nic tym nie wskóra, odpuściła w końcu. :p
Cóż, my nie mieliśmy takiego samozaparcia; już pomijając, że jednak chcieliśmy zasnąć, to cały czas oczyma wyobraźni widzieliśmy złorzeczących sąsiadów.:cussing Efekt; Łowca do teraz śpi z nami, chyba że mu gorąco i idzie na podłogę. :D

Witek 08-10-2010 09:29

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 329896)
Efekt; Łowca do teraz śpi z nami, chyba że mu gorąco i idzie na podłogę. :D

U nas Astarte zawiesiła się w klatce na kle i jak zaczęła wyć i płakać z bólu i strachu nie mieliśmy jej serca wsadzać tam z powrotem. Efekt jak wyżej :D

A pozostawianie samej w klatce też już odeszło w niepamięć. Asta okazała się magikiem i zawsze witała nas w drzwiach a klatka pozostawała zamknięta łącznie z karabińczykami zabezpieczającymi wszystkie drogi jakimi mogła wyjść :)

Z LASÓW LOTHLORIEN 08-10-2010 14:34

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 329896)
Najwyraźniej młoda rycząc przez godzinę, doszła w końcu do wniosku, że i tak nic tym nie wskóra, odpuściła w końcu. :p

....doszła do wniosku, że klatka jej nie zje 8)

Mała śpi w klatce od 22 do 5.30 rano, wychodzi na spacerek i zasypia spowrotem lub bawi się z kotem. My i tak wstajemy koło 6.00. Czyli jest kompromis :D

Grin 08-10-2010 14:49

Quote:

Originally Posted by Lotlorien (Bericht 329980)
Mała śpi w klatce od 22 do 5.30 rano, wychodzi na spacerek i zasypia spowrotem lub bawi się z kotem.

Zaczynam podejrzewać, że się Wam "lajtowa" wersja trafiła. ;) :D
Nasz kot jakoś "dziwnym trafem" zupełnie nie chciał się bawić z malutkim Łowcą, a i teraz wcale nie jest zachwycony jego bliskością i nie bardzo się mu dziwię, szczerze mówiąc. :twisted:

GRABA 08-10-2010 15:10

Quote:

Originally Posted by Grin (Bericht 329983)
Zaczynam podejrzewać, że się Wam "lajtowa" wersja trafiła. ;) :D
Nasz kot jakoś "dziwnym trafem" zupełnie nie chciał się bawić z malutkim Łowcą, a i teraz wcale nie jest zachwycony jego bliskością i nie bardzo się mu dziwię, szczerze mówiąc. :twisted:

NOo, a my niby grzeczniutkie mamy, a kotka się wyprowadziła...:|

anula 08-10-2010 15:47

Quote:

Originally Posted by GRABA (Bericht 329999)
NOo, a my niby grzeczniutkie mamy, a kotka się wyprowadziła...:|

no wlasnie... moja niesmiala z pozoru kocica wytrwale sobie ustawia psiura, chociaz trwa to juz 4 miesiace, a bojowy z pozoru kocur kompletnie sie poddal - w zwiazku z tym wciaz jest narazony na niewybredne zabawy typu: za-wlosy-i-do-ziemi. Co robic? Czy kocio-wilczakowa egzystencja wlasnie tak najczesciej wyglada? Czy to dlatego, ze Bies jak z nami zamieszkal mial 3 miesiace i byl juz sporo wiekszy od kotow? Czy jest nadzieja na poprawe jakosci stosunkow? 4 miesiace gonitw po domu i ogrodzie, dziwnych wrogich kocich odglosow, 4 miesiace wyjmowania zaslinionego kota z zelaznego uscisku biesowych szczek... Troche mnie to juz nuzy, a konca nie widac. Czy one (wilczaki) z tego wyrastaja z wiekiem? A moze powinnam kota spryskac jakims repelentem :roll:

Grin 08-10-2010 16:03

Myślę, że jest szansa na to, że z wiekiem Bies trochę kocurowi odpuści. U nas jest w tej chwili spoko; wielkiej miłości ze strony kota na pewno nie ma, albo może raczej należałoby napisać, że milość Łowcy do kota nie została przez tegoż do dzisiaj zrozumiana, :D ale zwiery razem egzystują i kudły już nawet nie latają. :D
Choć o takich obrazkach, jak wspólne spanie, wtulenie się kota w bure futro, raczej w naszym wypadku możemy zapomnieć. :)

Galicja 08-10-2010 16:06

Ja mam przykre doświadczenia kocio-wilcze :(

Gia 08-10-2010 16:54

My kota nie mamy, ale mamy fretki, czyli jeszcze mniejsze niż koty stworzenia i nie aż tak zwinne/szybkie, żeby przed psem mogły non stop uciekać ;)
Dziś ich współżycie opiera się na wzajemnym nie wchodzeniu sobie w drogę. podczas jedzenia pies i fretki mają swoje miski i pies nigdy nie wsadza nosa do fretkowej michy ;) - wystarczył jeden fretkowy gryz, żeby się tego nauczyła i tak pozostało do dziś :) Fretki czasem przechodzą po psie, jak nie da się ominąć - bez reakcji psa. Kalinka robi wtedy minę jakby się cieszyła z kontaktu z fretą :) Ot taka sobie sielanka ;)


All times are GMT +2. The time now is 14:25.

Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org