![]() |
Agnieszka o ile się nie mylę, to to są ilustracje z książki "Jak rozmawiać z psem" autorstwa Stanleya Corena ;-)
|
Orientujesz się, czy jest w niej więcej takich ilustracji? opisowych
|
Tak, jest ich więcej :)
Z tyłu książki jest ilustrowany "słowniczek" psiego języka, a poza tym o ile dobrze pamiętam (czytałam to prawie 10 lat temu...), to jest tam też sporo ilustracji przy poszczególnych rozdziałach :p Zaraz sprawdzę :) |
Szukam w necie tej książki. A to nie jest przypadkiem "Jak rozmawiać z psem" Stanleya Corena? to mi jako pierwsze wyskakuje w google....:)
edit/ Hehe, właśnie zerknęłam z powrotem na Twój post. Wydawało mi się, że podałaś inny tytuł;) |
Quote:
|
Hmm, myślę, że jako sztuczka jest to jak najbardziej do zrobienia (kto wie, czy nie spróbuje, bom ciekawa ;)), ale na wystawie, jeżeli faktycznie pies ma problem ze stresem, to chyba nie zadziała.
|
Quote:
Wiec jeszcze raz - po co mamy uczyc psy czegos nietypowego? Aby zadwolic hodowcow CzO, ktorzy jak w owczarkach probuja wylansowac wbrew wzorcowi teze, ze wilczak nie moze miec ogona w gore...? :rock_3 To oni maja problem, nie my... ;) |
Quote:
Quote:
Jak /jeśli... :lol:/ dotrzemy na jakąś wystawę to /mam nadzieję!/ jeszcze wyżej go będzie nosił -na pohybel opadłym i smętnie dyndającym ogonom! 8) |
Ja myślę, że nauka trzymania ogona dotyczyła bardziej problemu chowania go pod brzuchem a nie noszenia w górze.
Na wystawie mnie nie było, więc moze nie powinnam zabierać głosu, ale widziałam filmy i muszę przyznać, że większość psów (niezależnie od przydomków) nie prezentowała sie szczególnie elegancko... |
Quote:
Sorry, ale kto ma obecnie normalnego psa, ktory daje prawidlowo trzyma ogon w gorze i na dodatek nie jest owczarkiem ten musi sie przygotowac na wystawowe porazki.... :twisted: PS. Filmy sa Grzesia - nie licz, ze zobaczysz tam prawde i nie bedzie na sieci filmu pana G bijacego swojego psa, ani 9-letniej szampionki z ogonem w zadku... Bo maja sie one do tego co sie tam dzialo tak jak zdjecia jego ekipy.... :rock_3 Nijak.... "Sprawiedliwość sprawiedliwością, ale racja musi być po ich stronie"... ;-) |
Quote:
Pies jest oceniany na podstawie wzorca a nie li tylko treningu i obeznania wystawowego /+"sztuczki"/ A wzorzec to przecież i wygląd i zachowanie. Sędzia, moim zdaniem, powinien w takim razie być skrupulatny w komentarzu do oceny: pies jest wilczakiem z wyglądu, ale obniżona ocena ponieważ jest lękliwy na ringu. A to może być spowodowane dwoma czynnikami: albo taki charakter, albo nieobycie/brak socjalu. I ta druga kwestia nie powinna być najważniejszym aspektem w ocenie. Bo jeśli jest, to wychodzi na to, że psy wystawiane powinny mieszkaćw dużych zbiorowiskach ludzkich i "bywać". A psom mało jeżdżącym /lub z dalekich wiosek/ przyklei się łatkę genetycznych tchórzy. A pamiętać też trzeba, że wilczak sam w sobie jest psem ostrożnym i trzeba dużego wyczucia i wprawy, by umieć zrozumieć wilczaka, o ocenianiu nie wspominam. Quote:
Może zbyt łatwo zdobywa się tytuł sędziowski? Może nie o ilość chodzi, a o jakość oceny? Z tego co się zorientowałam, sędzia kynologiczny może oceniać wiele ras. Ale czy powinien? Może niech się trzyma jednej, dwóch, trzech /góra!/ i będzie w tym fachowcem....... .... Laila kiedyś "rozwaliła się" radośnie sędzinie "kołami do góry" na co oceniająca stwierdziła: kochana dziewczynka w takim razie teraz pokaże nam ząbki. Było nam wstyd "jak cekiny", bo powinniśmy wylecieć z ringu, ale jak ktoś wcześniej zauważył "dobry wilczak obroni się sam" 8) i laska na >doskonałą< "obroniła się" wzorcem.... :lol: |
Quote:
|
Quote:
I IMHO karygodnym błędem sędziowania jest ignorowanie tego punktu. Quote:
Quote:
Ukochana wymówka od lat. Większość hodowli znajduje się nie w miastach, nie wiem czy byłaś w Peronówce, ale to (sorry Margo i Przemku) jest zadupie (w kategoriach miejsc do socjalu). I jakoś tam wychowane szczeniaki potrafiły być przywiezione do wielkiego miast i powiedzieć "cześć miasto, przybyłem". Zresztą znam Biesa, Larsa, Jaskra, Hacziego, Amrę, Argosa (pewnie kogoś pominęłam, sorry - każdy z innej hodowli, każdy spoza miasta i nie trzeba było ich jakoś odkręcać. Albo pies ma dobry, wzorcowy, wilczakowy charakter albo nie kropka. Plusem miasta jest tylko to, że znacznie łatwiej z psem pracować ale to nie stanowi o charakterze wilczaka. Tu niestety zamiata się pod dywan błędy z półki: dobór hodowlany, socjal w hodowli..... Dam Ci przykład- Polski Dwór, zobacz Adharę z pierwszego ich miotu, z drugiego - Barsabel, która była w Łodzi i siedziała skulona jak kupka nieszczęścia - obie mimo już wielu lat na karku nadal kulą się ze strachu i na drugim biegunie miot E- to jest wielka przepaść, OK może d... nie urywa ale różnice widać. Te same warunki odchowu, inny dobór hodowlany. Quote:
Quote:
.... |
Quote:
I dlatego opis winien być obszerny i uzasadniony prawidłowo! Quote:
Gaga, napisałaś o psach wziętych jako szczeniaki z hodowli na "zadupiu". Tak? A ja zapytuję o psy wychowujące się np. na odludziach. Jest chyba zasadnicza różnica między psem wychowanym w mieście a na "zadupiu". Napisałaś oczywistą oczywistość.... Quote:
Nie jakość, ale ilość..... ......................................... Quote:
Niejeden by opublikował z przyjemnością i puścił z fachowym komentarzem... ... Danielu, niech sędziowie mają własne gusta, ale niech oceniają przez pryzmat wzorca. Mnie to będzie wystarczało /nawet, jeśli nas wyrzucą z ringu!/ ;-) |
Quote:
Pies jest oceniany na podstawie wzorca i jak sama piszesz wzorzec to i wygląd i zachowanie. Sędziowane jest zachowanie i wygląd w danej chwili w tych niekiedy mniej niż 3min bo tyle ma max przewidziane sędzia na ocenę jednego psa i jest wstanie wyłapać różnice pomiędzy jeżeli chodzi o wygląd chwilowymi zmianami wynikającymi z warunków atmosferycznych czy kontuzji a wadami i nieprawidłowości budowy anatomicznej. Tak samo jest i z psychiką sędzia jest w stanie wyłapać słabą psychikę u psa i fakt że pies jest nauczony "sztuczek". Jednym z elementów wystawy poza zdobyciem oceny hodowlanej - dla przypomnienia dla psa wystarczy odpowiednia ilość ocen doskonałych od niedawna bdb dla psów z certyfikatem użytkowości , dla suk min oceny bdb od niedawna db. dla suk z certyfikatem użytkowości, jest element konkursu piękności(często bardzo sporny). Jeśli pies jest nauczony wytrenowany i obeznany z ringiem wystawowym (co też jest brane pod ocenę) i przykrywa to jego nieprawidłową psychikę której sędzia nie jest wstanie wyłapać to tylko pogratulować właścicielowi. Nie od dziś jest wiadome jakimi dodatkowymi "kryteriami" co do wyboru BOB-a kierują się sędziowie jednak w myśl jednego z regulaminów Decyzja Sędziego jest niepodważalna możemy sobie tylko pogadać a osobiście to mnie się ocena nie podobała a za taką niesubordynację psa dał bym dyskwalifikację . |
Quote:
Quote:
Mówisz, że na odludziu pies nie jest tchórzem tylko ma braki socjalne? To wypuść takiego psa 'na wolność' i zobacz czy sobie poradzi, czy zbuduje watahę, która zapewni mu przetrwanie, polowanie w stadzie... Wytłumacz mi co takiego potwornego i przerażającego jest w wystawie, że niektóre psy się kulą? Wychowane w domach, niuniane... i co? Podchodzi człowiek, przechodzą psy i to jest powód do paniki? No żarty. Zrozumiem Saarloosa, wilczaka-nigdy w życiu. To jest krzywda wyrządzona tym psom, bo chrzanić co obfocą, powiedzą-zastanówmy się co czuje pies, który całym sobą chce zniknąć a jego kochający "pańcio" postanowił się polansić i skazuje swojego "przyjaciela" na taki stres. Wyobraź sobie, że masz arachnofobię, zawał serca na widok pająków a ktoś zamyka się w pokoju pełnym stawonogów bo...bo ma w tym jakiś swój interes rozrywkowy. Fajne, nie? |
Quote:
Quote:
A i Car włóczył się wiele miesięcy i przeżył..... Był /najprawdopodobniej/ sam /samotny wilk?/ i dał radę..... Quote:
Quote:
|
Quote:
Ale: po zakonczeniu szkolenia bywamy od poltora roku niemal wylacznie na towarzyskich spotkankach raz w tygodniu na bezludnych terenach, i efekt, jaki obserwuje u mojego psiura, to nie lękliwość w wiekszych skupiskach ludzkich. Przestraszyl to sie on (w wieku ok. 10 mies.) Mamuta-Przebieranca chodzacego w charakterze zywej reklamy pewnego pubu na Polach Mokotowskich, a reakcją bylo oszczekanie stwora, a nie spier... w krzaki. Reakcją na stres spowodowany calkiem niedawno duza iloscia ludzi na szlaku Adrspaskim w Czechach (taka ilosc ludzi moj wieśniak widzial ostatnio w psim przedszkolu na zajeciach w metrze 2,5 roku temu) byly 3 rzadkie kupy i pewien niezbyt fortunny wyraz niezadowolenia wzgledem jednego zwiedzajacego :| czego sie wstydze, poniewaz uwazam, ze takie zachowania to niedopuszczalne zaniedbania wychowawcze, od ktorych niestety jak widać nie jestem wolna. Brak lekliwosci mojego psa czasem odbieram jak dopust bozy, nasz poprzedni pies nas w tej dziedzinie niestety rozpieścił :rock_3 Boje sie o ew. konsekwencje czynow naszego obecnego psa, za ktore mnie wraz z Mackiem moze przyjść odpowiadać (w tym celu mamy m.in. polise OC), lub o jego ew. uszczerbki na zdrowiu, jeśli nie wykaże się zdrowym rozsądkiem podczas spotkania z istotą silniejszą od siebie (samochód, łoś, koń, dzik, etc.) To, czego brakuje mnie i Biesowi, to na pewno tzw obycia wystawowego. Rzadko bywamy, bo nam sie juz nie chce, nie ma w zwiazku z tym okazji, by cwiczyc zachowania w niecodziennych sytuacjach. Pojedyncze momenty, kiedy w okresie swojej doroslosci zachoywal sie na wystawie poprawnie (wg moich kryterow) raczej tlumacze upałem i koncowka dzialania implantu, niz tym, ze moj pies byl rzeczywiscie sobą... Wg mnie wilczak nadmiernie lekliwy bez wątpienia cierpi w takich ekstremalnych dla siebie sytuacjach, ale wilczak nielękliwy (nie wiem, jak go nazwać - normalny? z tzw. wzorcowym charakterem?) również, nazwijmy to tak - czuje dyskomfort. Tylko daje temu wyraz w inny sposób. Dla niego moze to lepiej, bo w jego kryteriach to jego ego jest wazne i jego ego ma nieucierpieć, ale wg moich kryteriów... robi klopot otoczeniu, a to jest wg mnie niepożądane zachowanie. Pies to pies - ma znać swoje miejsce w grupie. (I badz tu czlowieku mądry - miej ciasteczko i zjedz ciasteczko :evil:) |
Quote:
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy nazwać wilka tchórzem, ale też nie mam wątpliwości, że "król lasów" zabrany nagle do cywilizacji, nie przypominałby już króla, ale zaszczute zwierzątko, które uciekałoby i chowałoby się, jeśli tylko by mogło, a atakowało (ze strachu) przyparte do muru. Czy to go czyni tchórzem? Raczej "pragmatykiem". To co nieznane, stanowi zagrożenie. Instynkt przetrwania i już. Gdzieś tam to pewnie pobrzmiewa (w różnym stopniu) i w naszych wilczakach i daje np. taki efekt, że nie mają problemu z tym co naturalne, a łatwiej im się wystraszyć zjawisk "sztucznych". W tym kontekście zgodzę się, że psom z miasta łatwiej oswoić te "sztucznie wytworzone" cywilizacyjne zjawiska, bo po prostu na co dzień się z nimi spotykają; niż psom mieszkającym blisko natury. Co oczywiście nie może usprawiedliwiać wszystkiego, a już zwłaszcza zaniedbań właściciela czy hodowcy. Quote:
Co do reszty posta, zgadzam się w całej rozciągłości. :) Zwłaszcza że trudno powiedzieć o psach będących "setny" raz na wystawie i dalej kulących się ze strachu, że boją się nieznanego. ;) |
Tak sobie niezobowiązująco poczytuję, o czym tutaj rozmawiacie i myślę, że Bura bardzo mądrze mówi...
Quote:
Pewnie, że samo wychowanie nie da gwarancji sukcesu i genetyka neiwątpliwie też ma tu naprawdę duże znaczenie, ale nie oszukujmy się - nawet pies po super stabilnych psychicznie rodzicach, trzymany na odludziu z dala od wszelkich atrakcji świata zewnętrznego, NIE BĘDZIE odważny i nieustraszony, gdy go wpuścić w tłum ludzi i miasto... |
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
Quote:
Quote:
Quote:
I naprawdę nie wymagam od jakiegokolwiek psa aby przywieziony z odludzia nagle ucieszył się na widok tramwaju, nie o to chodzi. Ale wystawa to na ogół zielony teren, ludzie (chyba występują w psim życiu?), psy (też mało egzotyczny dla psa widok) czyli to nie jest wielkie, metalowe, robiące rumor monstrum?:) Rozumiem za to młodego psa, który wymięknie debiutując na wystawie halowej, echo, tony dźwięków mogą psa zdezorientować, za pierwszym razem8) Charakter psa oceniany jest też często w kategorii szybkości powrotu do normy czyli nawet jeśli coś naszego burego przestraszy, zestresuje (tu moim zdaniem jest właśnie miejsce na ową ulubioną 'wilczą' ostrożność) to zmiana choćby 1 elementu owego zjawiska powinna już dać widoczne oznaki powrotu do lepszego stanu. Powinna zwyciężyć ciekawość (kolejna wilcza cecha) ewentualnie umiejętność 'oswojenia' nowej sytuacji. Jeśli nic się nie zmienia i pies pozostaje w stanie stresu - jest niedobrze, bo nie został wyposażony ani genetycznie ani socjalizacyjnie w swoim gnieździe w to, co ułatwia mu normalne życie. I moim zdaniem jest to krzywda wyrządzona temu psu:( A to jest odpowiedzialność hodowcy. Jak masz połowę spindoloną na starcie, to choćbyś stanęła na uszach-nie dociągniesz do 100 % satysfakcji, nie odrobisz cudzego spartolenia tematu:( I takie przykłady też mamy na naszym podwórku - gigantyczna, zajebista praca przewodników, efekty takie, że klękajcie narody ale i tak widać, że to, co zmarnowane jest nie do wyprostowania. |
Chodzi za mną w temacie jeden z pierwszych artykułów, jakie przeczytałam gdy myślałam o wilczaku i wystawach, bo tam zawarta jest idealnie przewodnia myśl dyskusji o ocenianiu charakteru. I znalazłam: "Pies ze słabym temperamentem nie powinien wygrać. Czasem, szczególnie psy, które dopiero zaczynają swoją kariere wystawową, bywają na ringu nerwowe lub zastraszone (tak jak ich handlerzy). Jednak wilczaki są rasą użytkową i nie może być taryf ulgowych. Tym bardziej, że wady charakteru są dziedziczne i warto, by sędzia pamiętał o tym przy wyborze najlepszych psów. " (tu ŻRÓDŁO) oraz to, właściwie całość (cyklu na stronie pod linkami) TU
A szukając powyższego z przyjemnością przeczytałam też ten, który jest równie miłym podsumowaniem powystawowych dywagacji:): WYSTAWY OD PODSZEWKI |
Quote:
|
Chcesz powiedzieć, że my się stresujemy na widok tej zieleni, ludzi i psów?:) OK, wiem o co chodzi, to namacalnie wychodzi na zawodach i w wyniku stresu dostajemy od psa 30 % tego, co prezentuje na treningu. Upieram się jednak, że nie powoduje ani paniki ani wpadnięcia w stupor. I mówię Ci to ja, która stała na zawodach na tak drżących nogach, że jeszcze 2 sekundy i bym upadła...wszystko ze stresu....drugi koniec smyczy miał się całkiem nieźle:)
(btw: na ring wchodzę zawsze tak samo...najchętniej bym zrezygnowała:P) |
Quote:
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
Ja sie denerwuje na wystawach, bo organicznie nie lubie rywalizacji... nawet w karty nie gram, ani w gry planszowe...
(Ten stres chyba przechodzi czasem na psa) Ale tez od malenkosci lubilam horrory, lubie sie pobać czasami, wiec gore najwyraźniej bierze masochizm :twisted: |
Quote:
|
co to za Wilczak ? :)http://dl.wolfdog.org/g/2/28861.jpg
|
Najwyrazniej stary canis lupus z Merzig :p
|
Quote:
|
Quote:
Genialne! :lol:;-):lol: ............................. Ponieważ temat sędziowania wilczaka zadomowił się poważnie w łódzkiej wystawie a Admin zaczął weekend /gdy wróci, to pewnie uporządkuje tematy/, to odpowiem w temacie "Sędziowanie wilczaka" |
Sorry, zdublowało się.
|
Quote:
"Normalne Życie".... :? Ciekawego określenia użyłaś. Czym jest normalne życie dla człowieka? I co nazwiemy >normą<? Wiadomo poukładane /bardziej lub mniej/ dzieciństwo dające warunki do istnienia w społeczności ludzkiej, funkcjonowanie w tym społeczeństwie /najpierw "małym" potem "dużym"/, przyswajalność zjawisk. Porównaj człowieka z metropolii a człowieka z "dziczy". Jednym z aspektów w różnicach jest możliwość wyboru miejsca na ziemi, inna kwestia to cechy charakteru danego "osobnika". Są ludzie czujący się "jak ryba w wodzie" mieszkając w wieżowcach wielkich miast, gdzie szum, smog, hałas zmechanizowanych, gwar, zapachy jadłodajni, piski i syreny. Są ludzie lubiący napięcie przy wspinaniu się po schodach kariery, rywalizacja i udowadnianie sobie i innym, że są najlepsi. Ale są i ludzie szanujący ciszę /szeroko pojętą/, którym przeszkadza hałas i gwar. Którzy wolą rechot żab od kakofonii z boombox-ów. Czy oni są gorsi? Upośledzeni genetycznie, bo źle się czują w mieście? Bo nie mogą tam spać, bo reagują gwałtownie na każdy "szybki zwrot akcji"? A może są po prostu wrażliwsi? A może co innego ich "kręci"..... Ani jedna ani druga grupa nie jest lepsza ani gorsza. Jest nie z innych półek ale z innych szuflad..... I to wszystko. Jak jest z wilczakiem? On sobie nie wybiera miejsca zamieszkania. Nie wybiera charakteru właściciela. To my "skazujemy się" na jego charakter. A jest przecież niesamowitą "intrygą". Ma często bardzo dominujące cechy wilka. Nie został stworzony do jeżdżenia pociągami. Zaistniał /z woli i kaprysu człowieka/, by "włóczyć się" z przewodnikiem po lasach/górach/łąkach, by węszył i tropił... By zabijał? Oczekujesz od "prawidłowego" wilczaka, by "brylował na salonach" wystaw. A w du..ie tam! Wystawa to nie jest naturalne środowisko wilka /wilczaka z silnymi genami wilka/. Tam jest gwar, zamęt, chaos.... Na wystawach na otwartej przestrzeni jest jeszcze ten dominujący smród padliny z grilla. Wilczak ma świetny węch /cecha doceniona przez twórców rasy/ i -podejrzewam- że smród cieczek/ludzkiego żarcia/syfu spalin/"wyfiukanego" aromatu ludzi w połączeniu z tą nienaturalną zbieraniną ludzko-psią daje niezłego kopa psom. I jeszcze włączony "barometr" na czucie emocji /w tym napięcia/ opiekuna /fajnie Bajka, że to dodałaś -to cholernie ważny czynnik odbioru świata przez psa/.... Zlituj się.... Są psy z miast, które mają napięcie na wystawach mimo obeznania i wyuczenia, a Ty mówisz, że pies z "dziczy" powinien czuć się komfortowo jeśli jest z dobrego doboru hodowlanego? Codziennością psa z dziczy jest zapach sarniny o poranku i ogniska wieczorami /skrót/, cisza, spacer po polach i bezdrożach, ta namiastka "wolności" jaką jeszcze w nozdrzach czują geny wilka -zwierzęcia ceniącego sobie spokój i stabilizację. Moje psy widzą /z oddalenia/ obcy samochód na drodze 10-15 razy dziennie /czasami jedno albo wcale/. Był czas, że Laila gnała ileś km przez pola bo dojrzała auto na trasie i chciała na nie zapolować... Las i łowy... Ileż z naszych psów nadal poluje? To pytanie retoryczne. Lepiej nic nie mówić. I często są to psy socjalizowane/obyte i nauczone zachowań prawidłowych /wg nas-ludzi prawidłowych/. Puśćcie swoje miejskie psy w las bez linek, obroży na prąd /dociera do mnie, dociera, kto tak tresuje pieski/ i smaków. Ten który nie pobiegnie, a będzie grzecznie szedł przy nodze będzie /moim zdaniem/ "nie hallo". Albo inaczej: z zanikiem cech wilczych. I nie chodzi tylko o instynkt łowiecki, ale m.in. o "szaleństwo" w nieskrępowanej niczym wolności.... Gaga, spójrz na drugą stronę medalu i nie oceniaj tekstami "nie został wyposażony ani genetycznie ani socjalizacyjnie w swoim gnieździe w to, co ułatwia mu normalne życie." -to ocena cholernie jednostronna i ohydnie pro-ludzka. Moje psy /wszystkie, nie tylko wilczaki/ nigdy nie będą dobrze się czuły w skupiskach ludzkich /chociaż nie-wilczaki łatwiej zaaklimatyzują się w każdym wieku w mieście/, a są dobrze wyposażone genetycznie w "gnieździe"... I tak jest z bardzo dużą grupą psów z poza dużych miast. Być może to narzuci Ci raz jeszcze słowa: "To na cholerę chcesz psa męczyć na wystawie?" I na to pytanie raz jeszcze nie uzyskałabyś ode mnie odpowiedzi -bo przecież nie o tym temat. :lol::wink::lol: |
Quote:
|
Quote:
I nie pytam Cię po co Ci wystawy, to Twoja sprawa i nic mi do tego ani nikomu innemu. A Ty wzięłaś i ciach! tasakiem po temacie, buuuuu...... |
Quote:
|
Quote:
To tak dla przypomnienia. :lol: |
Quote:
|
Quote:
Poza tym chyba nie chcialabym napotykac w zyciu bezstresowo wychowanych dzieci i psow wg metody dr Spock'a... moj pies bedzie fruwal, jesli bedzie chcial spuszczac manto innym psom, nie mającym wrogich zamiarów. Nie umrze od tego. Jego ego nie ucierpi, gdyż i tak jest najprawdopodobniej zbyt wysokie :twisted: |
Quote:
Quote:
|
Quote:
a jesli inny ten z USA to on wilczakow nie ma :) i nie mami co porownywac :p |
Quote:
|
Quote:
Nie chciałam tylko byś płacki roniła..... Temat fajnie "się buja" w różne strony i dochodzą nowe spojrzenia. :) |
Quote:
wilczak wilczak https://lh5.googleusercontent.com/-h...g_by_Hartl.jpg grupa V THAI RIDGEBACK DOG http://www.thai-dog.ru/images/storie...anatomy-sm.jpg i taki ruchomy obrazek ONKowatości http://3.bp.blogspot.com/-r4dkLNn1TD...-animation.gif |
Quote:
Widziałam jak przez ten "czyn niedozwolony" a jakże /za to powinno być PA z ringu"/. Ale dzięki temu, że popełnił to hmmm...... przestępstwo no nie odstępstwo raczej, to jego suka lepiej się pokazała, to trzeba przyznać, bo na ringu miała swojego tatusia:lol::lol::lol: |
Oj, Graba, Graba..... :lol::lol::lol: Patrząc na ewoluowanie nam wilczaka może obszerna wiedza z rejonów psów pierwotnych nie była by zbędna? ;-) Taka łajka na przykład.... albo Pies Gotów /wersja >wilczaka miniaturowego< w sam raz do kawalerek -na starość matuzalemową sobie nabędę/.... lub taki norweski pies na łosie /szary/ albo szwedzki pies na łosie -wypisz-wymaluj: wilczak "jak malowanie"!!! :lol::lol::lol: /Myślisz, że jeśli co poniektórzy sędziowie boją się dotknąć wilczaka na wystawie, to będą mu obmierzać >tu i tam< i sprawdzać cyferki? ;-) /
/Szkoda, że nie dałaś pomeraniana...;-)/ .................................................. ............ Quote:
Quote:
|
Strachliwosc i agresja sa wedlug wzorca wadami dyskwalifikujacymi i wzorzec nie podaje tu zadnych okolicznosci łagodzących. Z tego wynika, ze psy strachliwe i agresynwe powinny zostac ocenione jedynie za zachowanie i zdyskwalifikowane niezależnie od zalet jakie maja.
|
Wg mnie ciężko mieć pretensje do sędziów, że źle oceniają psy, które się po prostu źle prezentują albo nie prezentują się wcale. Jak ocenić psa, który się kuli i chce uciekać z ringu? Albo zajęty jest polowaniem na inne psy i handler ledwo nad nim panuje? Uważam, że to jest niewykonalne i wszystkie takie psy powinny schodzić w najlepszym wypadku bez oceny albo z oceną dyskwalifikującą. I nie istotny jest tutaj fakt, że jeden pies jest z miasta a inny mieszka na odludziu. Sędzia ocenia to co widzi na ten moment i nie powinien wnikać w okoliczności. Sądzę, ze można by mieć pretensje, że sędziowie nie korzystają z tego prawa, ale trudno się dziwić, bo gdyby faktycznie restrykcyjnie podejść do sprawy to taki sędzia nie miałby czego oceniać i więcej nie został by zaproszony.
Wg mnie problemem w rasie nie są wysoko noszone ogony czy „owczarkowatość” a charakter. To z charakterem człowiek żyje na co dzień. Ponadto lękliwość czy agresja sa wadami dyskwalifikującymi! Wilczak to przecież pies do pracy i jak sama Margo pisała ( w świetnych zresztą) artykułach, których treść przytoczyła Gaga, nie powinno być tutaj taryfy ulgowej. Oczywiście szczeniaki czy młodzież ma prawo się obawiać, dla mnie jest to zrozumiałe, ale w klasach dorosłych takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Posłuchajcie sobie opinii o wilczakach pozostałych bywalców wystaw. Mówią, ze są agresywne albo tchórzliwe. Taka opinia nie bierze się znikąd tylko właśnie z obserwacji takich a nie innych obrazków. Chętnie oglądałabym w ringu wzorcowe wilczaki, ale przede wszystkim wzorcowe pod kątem charakteru... |
Quote:
Powiem więcej /i "wsadzę kij w mrowisko" 8)/.... Przyjrzyjmy się naszym psom: psy są piękne, bardziej lub mniej wzorcowe, ale piiiiięęęękne! Jednak coraz więcej naszych psów nawet na zwykły spacer musi mieć kaganiec. Dlaczego? Dlaczego psom zakłada się kagańce? /ret.;-)/ Ile mamy w rasie przypadków nietolerowania innych psów, wojen "na śmierć i życie"....... Chwała i cześć Opiekunom, którzy latają z wilczakiem "od kołyski" po psich żłobkach/przedszkolach/szkołach. Ale z tego co widzę, nie daje to żadnej gwarancji, że pies będzie stabilny /w szeroko pojętym znaczeniu tego słowa/. Są psy ułożone, wytrenowane, socjalizowane /ba! nawet "pod prądem"!!!/, ale jednak i im zdarzają się odpały, które w wielu rasach po treningach w ogóle raczej nie mają miejsca. No chyba, że są oficjalnie /!!!!!!!/ zakwalifikowane do ras NIEBEZPIECZNYCH. Dobrym przykładem jest adopcja wilczaka w wieku, hmmmm, "trudnym". Tylko ciężki pasjonato-frajero-naiwniak /:lol:/ myśli: "ech, dam radę". Jakie są skutki? Wiadomo. Nadal uogólniam! Może w ogóle nieporozumieniem jest dostanie się wilczaka w ręce nas-amatorów. Może ta rasa powinna pozostać w rękach wojska, gdzie konsekwentną dyscypliną psa uczyło się zachowań. A który "odpalał" -"do odstrzału" /bo tak powinna wyglądać prawdziwa selekcja hodowlana, a nie ciumkanie/. My-pasjonaci, może za "mięTkcy" jesteśmy dla tych psów... Może jedno z państw Twórców rasy ma rację, że chce "wrzucić" wilczaki na listę ras niebezpiecznych...... Jeśli na wystawie są psy obyte /!!!/, a jednak chcą się dorwać sobie do gardeł, to jest już coś nie tak.... Dziwię się sędziom, że nie robią "z marszu" "Wypad!" takim psom. I nie usprawiedliwia ich nic! Mają sędziować uczciwie! Może taka postawa spowodowała by u pasjonatów rasy nowe spojrzenie na rasę.... Wszystko może, może, może, a kasa kasą. I dlatego coraz mniej szacunku dla tych sędziów..... Quote:
|
Udało sie juz skutecznie przekonać sedziow ze "wilczaki takie sa". Niestety zrobili to sami hodowcy i wlasciciele prezentujac liczne takie psy. Wzorzec klasyfikuje strachliwosc i agresje na rowni z wadami zgryzu czy wnetrostwem, ale srodowisko wilczakowcow jedynie jako usterke wynikajaca z jakis niezaleznych powodow. I to przenosi sie na sedziow...
|
Quote:
Quote:
Biedni sędziowie.....:help Szwadron uciemiężonych "posłanek S.".....:( Przykucnijmy i zaszlochajmy nad ich biednym losem.... Co myśmy im zrobili?! Toż my nie ludzie jeno potwory! :lol::twisted::lol: ... |
Quote:
|
Quote:
dzięki , bo dalej odwiedzam szkołę . może już nie regularnie ( bo doszły mi inne obowiązki :evil::rock_3 ) ale staram się być raz na dwa tygodnie . daje efekty nie powiem i mimo "morderczego zapędu" dle jednego osobnika na placu musi mieć kaganiec ( tamten 4-5 letni owczarek też ) istne sumo i zapasy i walenie o glebę .Karlo zawsze na wierzchu 8);-). dla zasady jednak trzymany jest na "niewidzialnej" słownej komendzie ...................... ale widać jak się gotuje i tylko mu pozwolić . a najlepiej bez kagańca ( na co czasami mam ochote ;) ) . |
Quote:
Wg mnie należy rozgraniczyć dwie rzeczy - posłuszeństwo cywilne / podporządkowanie i posłuszeństwo sportowe. A charakter to jest jeszcze co innego - trzecia zmienna. Pech chciał, że ciężko analizować te 3 rzeczy osobno. A jeszcze dochodzi właściciel i jego charakter, czas poświęcony psu, miejsce zamieszkania... W zasadzie obiektywnie ocenić się nie da. Ale jedno jest pewne, na wystawie możemy zobaczyć czy pies jest pewny siebie, albo czy zachowuje się przynajmniej przyzwoicie i czy właściciel dobrze go do tej wystawy przygotował. A odnoście "zepsucia" sędziów, myśle, Jefta, że możesz mieć trochę racji. Mam wrażenie, ze środowisko kynologiczne traktuje wilczakowców jak niegroźnych, ale jednak świrów. A takim się więcej wybacza ;-) Quote:
|
Quote:
Agresywność do ludzi - minimalna - rowery go wnerwiają jadące zbyt blisko niego za szybko. Do ludzi na 2 nogach zero. Obcy nawet ludzie mogą go głaskać, wywracać, i dotykać wszędzie... Taki był w lutym i taki jest teraz. Wystawę zaliczymy mam nadzieję w lipcu - to zobaczymy jak się "prawiczek wystawowy" sprawuje :) A tak apropo agresywności ogólnie. Myślę, że Wilczaki są tak postrzegane, bo ich sposób zabawy i komunikowania się jest bardzo wyrazisty. Zwykła zabawa między 2 wilczakami - podchody, biegi, wyskoki, łapanie się za łapy czy za "poliki", pomrukiwania, powarkiwania i piszczenie i w ogóle całe ustawianie się miedzy sobą w hierarchii..Całe to przedstawienie jest mocno kolorowe i odbierane tak, a nie inaczej. Od kiedy jest u nas Atman i odbywają się szaleńcze zabawy wielokrotnie spotkałam się z pytaniem czemu się nie lubią, czy są agresywne itp... |
Quote:
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Daje nam się przyzwolenie, a z tym może być przysłowiowo: "daj palec, chwyci rękę..." Pobłażają nam, a my w końcu przyjmiemy jako normę złe zachowanie naszych psów i na jakiejś wystawie gdy znajdzie się uczciwy i odważny sędzia i wyrzuci nas z ringu za odpały psa, będzie "bluzg" na sędziego.... "No, jak on mógł? "Pimpuś" przecież taki jest -to normalne u wilczaków".... ;) |
Quote:
Moze sie o tym nie powinno pisac, ale mnie to wisi - moj pies jest zle wychowany, fakt. W ostatecznosci, jak zawioda delikatniejsze metody wychowawcze niz lagodna perswazja, siegniemy po inny arsenal srodkow :twisted: Nie bedzie zmiluj |
Quote:
Zamiast spotkań z kolegami obowiązkowe dogtrekkingi! ;-) |
Quote:
|
Quote:
Quote:
|
All times are GMT +2. The time now is 13:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org