![]() |
Quote:
Lorka trochę niszczyła, ale była na tyle "kulturalna";) że zazwyczaj selekcjonowała rzeczy stare i mniej przez nas lubiane. Nie pytaj skąd wiedziała, które wybrać 8). Potrafiła otworzyć sobie szafę, wyciągnąć z głębi starą kurtkę (mając po drodze kilka nowszych/lepszych) i pogryźć ją na kawałki. Raz zeżarła kalosze Leszka, których szczerze nie znosił, choć obok stały nowe skórzane zimowe botki. Kiedy opowiadam o tym komuś, kto nie ma wilczaka choć kiwa głową, widzę, że mi nie wierzy :twisted: Z cenniejszych rzeczy załatwiła dwa razy obicie drzwi wejściowych, ale za każdym razem w okolicznościach nadzwyczajnych, czyli kiedy któryś z domowników wyjeżdżał na dłużej i pewnie wydawało jej się, że nie wróci. W ten sposób najwyraźniej chciała pokazać swoją tęsknotę i rozpacz. Raz, w podobnych okolicznościach siedząc w zamkniętej klatce zjadła swoje posłanie które było na zewnątrz! Do dziś nie wiem jak to zrobiła. Oto co zastałam kiedy wróciłam do domu :p https://lh6.googleusercontent.com/_b...2027%20042.jpg Chciałabym jednak podkreślić, że mam w domu stare antyczne meble, sporo bibelotów, wszędzie walają się książki i ważne papiery i nigdy sucz nie zniszczyła nic naprawdę dla nas wartościowego, co byłoby nie do odzyskania. Moim zdaniem wilczaki są bardzo racjonalnymi stworzeniami i niszcząc nasze przedmioty po prostu chcą nam coś bardzo ważnego powiedzieć. :p PS. Ostatnio pan który naprawiał nam drukarkę coś wspominał o psiej sierści :) ale trudno to nazwać zniszczeniem ;) |
Dervla jest dość subtelna w swoich nieszczeniach. Podobnie jak u Rony, nie zniszczyła nic szczególnie wartościowego. Firany parę razy spadły, ale nic się im wielkiego nie stało, tyle, że roboty trochę z wieszaniem na nowo. Wieskze straty w firanach zrobił mi dorosły kot, który się przybłąkał, niż Dervla przez całe swoje życie. W samochodzie raz zgryzła mi buty, które wiozłam przebrać na wystawę. Czasem dobierała się do kapci, ale w lekko poszarpanych można po do mu chodzić ;) W samochodzie przez jakiś czas permanentnie niszczyła mi pasy bezpieczenstwa od strony kierowcy, po czym zaczełam zostawiać ją w aucie w kagańcu, co spodowowało zepsucie podgrzewania tylnej szyby. Obecnie już nie gryzie pasów, natomiast namiętnie niszczy smycze łańcuszkowe, poprzez odgryzanie im rączek. Środki przeciwko obgryzaniu okazały się nieskuteczne. Opanowane ma techniki gryzienia obroży, kantarków, w celu oswobodzenia się. Raz przegryzła mi kabel od telefonu, raz podziurawiła prześcieradło. Kilka razy spadły kwiatki z parapetów. Pewne zniszczenia wynikają nie z gryzienia, ale z brudzenia. Pokrowce po pierwszym linieniu były do wyrzucenia, nie do odczyszczenia, chodniczki, itp. W sumie mogę podsumować, że zniszczenia nie są tak wielkie, biorąc pod uwagę, że zniszczyła prześcieradło, a nie kołdrę czy łóżko, odgryzła kilka razy pasy, ale przecież mogła zniszczyć kilka siedzeń w aucie, przegryzła kabel, ale nie zniszczyła telefonu, itp itp. W sumie więc cieszę się, że do niszczenia wybrała mniej wartościowe rzeczy i że straty w sumie nie były tak wielkie, jak te, o jakich piszą inni. Tak jak wspomniałam, dorosły kot przybłęda, który jest u mnie ze 2tygodnie, zrobił większe straty finansowe w domu przez ten czas, niż wilczak przez 2 lata, nie licząc oczywiście uwięzi, czyli wszelkich obroży, smyczy, kantarków i szelek, z którymi kot przecież nie miał styczności. no i zabawki. Zabawki są w jej zębach jednorazówkami, albo czymś, co ją w ogle nie interesuje, wiec już się nie wysilam, i bawi się albo szmatą, albo wielką kością, albo różnymi śmieciami, typu plastikowe butelki.
Straty mogą być też "małe" dlatego, że Dervla sporadycznie zostaje sama i na niezbyt krótki okres czasu. Co do AC, to sama jestem ciekawa, czy to uwzględnią, bo mnie się wydaje, że jednak nie. Zostawiając własnego psa w aucie myślę, że będzie to potraktowane tak, jakbyśmy sami sobie zrobili szkodę. Nawet OC od psa nie dotyczy strat spowodowanych nam, ale przez naszego psa innym. Myślę, że jak już kombinować to tak, że czyjś pies, pies kogoś, kto ma opłacone OC w życiu prywatnym z uwzględnieniem strat spowodowanych przez psa, pogryzł nam auto ;) Za takie ubezpieczenie, na straty spowodowane przez psa o wartości do 5000zł, zapłaciłam 20zł za rok, więc raczej warto się na taką ewentualność ubezpieczyć. |
Quote:
Przeprowadzalismy "badania" - nie pomoze wybor spokojnego szczeniaka, nie pomoze wybor rodzicow, ktore nie niszczyly... We znaki dac sie moze najwieksza "ciapa".... ;) Ale tez nisczyciele czesto daja sie wyprowadzic na prosta... Regul nie ma.... oprocz jednej: zwykle latwiej jest jednak z suczyskiem.... |
Nie dał bym głowy za tę regułę. Dwa kożuchy, dwie kurtki skórzane, kanapa, to tylko pierwsze z brzegu przykłady wyczynów Hanki jak była szczeniakiem.
|
Quote:
PS. Peya byla jeszcze bardziej pomyslowa, bo gustowala w elektronice.... I uwielbiala wprost samochody.... :twisted: Nie tak jak Sexi, ale jednak... ;) |
Quote:
|
Gdzies juz chyba wklejałam Jimanji, ktore zastalam kiedys w domu. Ale wrzucam jeszcze raz , bo przezycie było ekscytujace:) Z wilczakiem w domu, kazdy powrót z pracy, daje tak wiele adrenaliny , nigdy nie wiadomo co zastaniemy po powrocie:)
Astri zrobiła ten dywan z jednej sredniej doniczki, ktora konkurowała z nia na parapecie... http://images39.fotosik.pl/310/a7f2fb1a328e679a.jpg |
Quote:
PS Ładne... :D |
Feng-Shey-Shui było i u nas...
Zdjęcie sprzed kilku miesięcy :) http://img684.imageshack.us/img684/3024/imag0060k.jpg |
Dobre! Szczeniaki chcą się dowiedzieć, co jest w doniczce, więc cóż dziwnego że sprawdzają... Bardzo w sumie racjonalne zachowanie! :lol:
Moja fotka 'uciekła', kiedy chciałam ja zmniejszyć. Mała wilczakoudini (od: wilczak + Houdini ;-)) https://lh3.googleusercontent.com/_b...2027%20041.jpg |
:D
Tak, my się już też nauczyliśmy, że wszystko co się znajduje w zasięgu poniżej metra od klatki wilczaka, zostaje do niej wciągnięte, ale szczytem szczytów było, gdy Łowca wciągnął do klatki wykładzinę, na której stała... sama klatka z nim w środku... :shock: |
To były piękne czasy, gdy można było zostawić książkę na łóżku, postawić wielki wazon lub donicę z kwiatem na podłodze czy nawet trzymać ozdoby, figurki, książki na niskich półkach...
Ja do listy szkód mogę dodać: 1. szczotkę do włosów (moją ulubioną) 2. czapeczkę Łukasza 3. parę skórzanych butów 4. mnóstwo kwiatków 5. łyżkę drewnianą z resztką sosu wyciągniętą ze zlewu 6. dwa kable od laptopa 7. "przeczytaną" książkę 8. dwie obroże 9. ponadgryzaną smycz To tyle tak na szybko, pewnie było tego więcej ale w tej chwili nie pamiętam :) |
Quote:
|
Margo widziałaś jednak moje autko?
Jeśli chodzi o ubezpieczenie od szkód w życiu prywatnym to mamy takie za 40 zł w PZU i jednak nie polecam. wprawdzie szybko zapłacili ale wolf-design wycenili tylko na 720 zł a zrobila gruntowny remont mieszkania. gdyby komus sie trafil taki aniołeczek to mam namiar na faceta ktory robi klatki. 1200 zł wprawdzie ale nie wylezie nawet Sexy. |
Quote:
co ja moge powiedziec o moje psy - troche fyranek, troche auta, troche kabelkow, butow czy ubrania, kwiatuszki nie bo nie posiadam :) drzewka tak :) jednym slowem - wszystko normalne :) |
postaram sie zrobić :) 25 kg stalowych pełnych rur wkręconych w solidną ramę i przyspawanych, zawiasy od trapu do tira i zamek na kłódkę. wszystko ładnie ocynkowane i na kółkach :) szarpała to przez chwilę ale jak tylko zobaczyla, ze nawet nie drgnie odpuscila.
|
Quote:
|
dlatego o tym piszę bo niewielu jest kowali, ktorzy widzieli na zywo wilczaka w akcji i potrafia zrobic klatke pod to co zobaczyli.
|
Quote:
|
ależ ona uwielbia klateczki, nory i budy wszelakie :) pod warunkiem, że nie uniemożliwiają dostania się do pańci w razie potrzeby. taniej nie jest, bo próby odnalezienia mnie kosztowały kilka takich klatek.
|
All times are GMT +2. The time now is 14:21. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org